Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach rozstrzygnął w wyroku, w jaki sposób należy obliczyć dochody dorosłego dziecka na potrzeby ulgi podatkowej (sygnatura akt: I SA/Ke 640/12).
Sprawa dotyczyła kobiety, która składając PIT za 2010 r., rozliczyła się jako samotna matka i skorzystała z ulgi na dorosłego syna. Po dwóch latach urząd skarbowy zakwestionował jej rozliczenie, uzasadniając, że podatniczka nie miała prawa do preferencji, gdyż dochody jej dziecka przekroczyły 3089 zł. Syn kobiety pracował w 2010 r. na podstawie umowy o pracę i osiągnął przychód w wysokości 3873 zł. Koszty uzyskania wyniosły 417 zł, a składki na ubezpieczenie społeczne 531 zł. Podatniczka obliczyła, że dochód syna wyniósł 2925 zł (3873 zł – 417 zł – 531 zł).
Urząd skarbowy uznał jednak, że od przychodu można odjąć tylko koszty jego uzyskania, zgodnie z definicją zawartą w art. 9 ust. 2 ustawy o PIT. W tej sytuacji dochód studenta wyniósł 3456 zł (3873 zł – 417 zł) i przekroczył limit.
Obliczenie dochodu dorosłego dziecka ma duże znaczenie, ponieważ decyduje, czy podatnik może skorzystać z ulgi na dziecko oraz rozliczyć się jako samotny rodzic. Zgodnie z art. 6 ust. 4 pkt 3 ustawy o PIT obie te preferencje przysługują osobom wychowującym dziecko do 25. roku życia, które kontynuuje naukę. Warunkiem jest, by jego dochody podlegające opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 ustawy o PIT (skala podatkowa) lub art. 30b (m.in. z giełdy) nie przekroczyły 3089 zł. Wyjątkiem jest renta rodzinna. Co istotne, nawet złotówka ponad limit oznacza utratę prawa do odliczenia za cały rok.
Fiskus definiuje dochód jako przychód minus koszty jego uzyskania