Właściciel wynajmowanego mieszkania, który chce przejść na prostszy i z reguły bardziej opłacalny ryczałt, ma czas do 20 stycznia. W tym terminie musi poinformować urząd o zmianie formy opodatkowania.
– Problem polega na tym, że nie wiadomo, w którym momencie najem staje się działalnością gospodarczą – mówi Przemysław Bogusz, doradca podatkowy w kancelarii TuboTax. Wynajmujący, który wybrał 8,5-proc. ryczałt, ryzykuje więc, że fiskus uzna go za przedsiębiorcę i opodatkuje wyższą kwotą. Grozi to zwłaszcza osobom inwestującym w lokale przeznaczone dla turystów.
Spójrzmy na spór rozpatrywany przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie (sygn. I SA/Sz 331/13). Zajął się sprawą kobiety, która razem z mężem kupiła w nadmorskiej miejscowości lokal na wynajem. Umowy zawierała na krótki czas – dobę, tydzień, miesiąc. Przychody chciała opodatkować 8,5-proc. ryczałtem.
Nic z tego. Fiskus uznał, że spełnione są przesłanki działalności gospodarczej. Wynajem ma bowiem cel zarobkowy, okresowo się powtarza, jest prowadzony w sposób zorganizowany. Zdaniem skarbówki kobieta może wprawdzie rozliczać się ryczałtem, ale według 17-proc. stawki (jako świadcząca usługi związane z zakwaterowaniem, o których mówi art. 12 ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym). Może też oczywiście opodatkować się na podstawie ustawy o PIT.
Właścicielce lokalu nie pomogła skarga do sądu. Ten przyznał rację fiskusowi. Przypomniał, że preferencyjna 8,5-proc. stawka ryczałtowa przysługuje tylko wtedy, gdy najem nie jest działalnością gospodarczą. Z tą zaś mamy do czynienia, gdy jest prowadzony w sposób zorganizowany i profesjonalny, czyli metodycznie, systematycznie, planowo.