Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatników, którzy spierali się z fiskusem o prawo do ulgi rehabilitacyjnej. Chodziło o wydatki na adaptację domu mieszkalnego do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Podatnicy uznali, że prawo do ulgi rehabilitacyjnej w 2005 r. dawały wydatki na zakup podłogi i boazerii sosnowej, wykorzystanych podczas remontu poddasza przystosowanego dla osoby niepełnosprawnej oraz zakup pieca gazowego.
Fiskus zakwestionował poprawność rozliczenia. Tłumaczył, że za wydatki podlegające tu odliczeniu uważa się tylko te, które są bezpośrednio związane z rodzajem orzeczonej niepełnosprawności. Adaptacja i wyposażenie powinny być podyktowane potrzebami wynikającymi z niej i ułatwiać wykonywanie funkcji życiowych.
W ocenie urzędników wydane kwoty należało zakwalifikować jako wydatki na remont czy modernizację budynku, a nie na cele rehabilitacyjne. Podatnicy nie zgadzali się z tym. Racji nie przyznał im ani sąd administracyjny pierwszej instancji, ani sąd kasacyjny.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi nie uznał, by wydatki na zakup podłogi sosnowej i boazerii zainstalowanej w pokoju na strychu oraz pieca gazowego miały być niezbędne w rehabilitacji czy ułatwiać wykonywanie czynności życiowych stosownie do potrzeb wynikających z niepełnosprawności. Jego zdaniem fiskus zasadnie przyjął, że należało je uznać za zwykłe. Poczyniono je bowiem na wyposażenie mieszkania i remonty niezawierające szczególnych elementów adaptacji dla osoby niepełnosprawnej.
Stanowisko niekorzystne dla skarżących zaakceptował NSA (sygn. akt II FSK 1723/12). Także w jego ocenie wydatki na wykonanie podłogi, postawienie ścianek działowych czy montaż pieca gazowego nie miały związku z niepełnosprawnością. To normalne wykończenie domu mieszkalnego.