Teoretycznie problemu z dziedziczeniem praw i obowiązków podatkowych nie ma. Przepisy art. 93 i następnych dzisiejszej ordynacji gwarantują przejęcie praw i obowiązków przez spadkobiercę zmarłego podatnika, a także przez osoby prawne będące następcami (np. po przekształceniach). Eksperci wskazują jednak, że regulacje te są niewystarczające i nie zawsze zapewniają konstytucyjną ochronę dziedziczenia i prawa własności.
Dziedziczonych obowiązków jest w ordynacji więcej niż praw. Siedmiopunktową listę tych pierwszych zawiera art. 98 § 2, m.in. odpowiedzialność za zaległości podatkowe czy odsetki za zwłokę. O konkretnych przejmowanych prawach można w ordynacji wyczytać już mniej. Wymieniono jedynie prawo do odzyskania nadpłaty i do uzyskania zwrotu podatku. Trudno się już doczytać np. prawa spadkobierców do korekty deklaracji podatkowej, do odwołania od decyzji czy do złożenia zastrzeżeń do protokołu kontroli.
Zdaniem sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego Stefana Babiarza te niedostatki wymagają naprawy, gdyż samo orzecznictwo sądów nie zawsze zdoła zniwelować skutki luk.
– Dzisiejsza konstrukcja przepisów o następstwie prawnym w znacznym stopniu unicestwia prawo dziedziczenia, zwłaszcza gdy spadkobiercy nie kontynuują działalności gospodarczej spadkodawcy – zwraca uwagę sędzia. I daje przykład: zdarza się, że organy skarbowe nie godzą się na skorygowanie deklaracji (np. VAT-7) przez takiego spadkodawcę. Dzieje się tak, mimo że NSA w wyroku z 26 sierpnia 2011 r. (sygn. 499/10) uznał, iż takie prawo jednak istnieje, i to do czasu przedawnienia zobowiązania z deklaracji. Jednakże, na co wskazuje sędzia, nie zawsze orzecznictwo sądów administracyjnych jest w takich sytuacjach korzystne dla podatnika.
Kłopoty z sukcesją ujawniają się także w sytuacjach, gdy następca prawny kontynuuje prowadzenie biznesu. Zdarza się to np. w sytuacji, gdy wydane na rzecz poprzednika prawnego interpretacje prawa podatkowego usiłuje zastosować jego następca.