Nie ma co liczyć na odejście od kazuistycznego sposobu definiowania budowli na potrzeby podatku od nieruchomości. Chociaż Ministerstwo Finansów pracuje nad zmianą tych przepisów zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, to jednak – zdaniem ekspertów – nie uzdrowi ona radykalnie sytuacji, a ministerstwo traci do tego dobrą okazję. Wciąż budowle wykorzystywane w biznesie mają podlegać 2-proc. podatkowi naliczanemu od ich wartości, a budynki mają być opodatkowane według stawek zależnych od ich powierzchni.
Z listu wiceministra finansów Jarosława Nenemana do rzecznika praw obywatelskich wynika, że resort pracuje nad projektem zmiany w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, w którym zostanie sformułowana „autonomiczna definicja” budowli. Nie będzie się ona odwoływała do przepisów pozapodatkowych (dziś jest w ustawie odwołanie do prawa budowlanego). „Rozważane jest określenie zamkniętego katalogu obiektów podlegających opodatkowaniu w nowym załączniku do ustawy” – pisze wiceminister.
Definicja budowli. Propozycja naprawy przepisów
Taka koncepcja naprawy tych przepisów sugeruje przyjęcie rozwiązania zaproponowanego przed kilkoma miesiącami przez ekspertów z Uniwersytetu w Białymstoku. Na zamówienie Związku Miast Polskich opracowali oni koncepcję dołączenia do ustawy wykazu budowli według Klasyfikacji Środków Trwałych.
„Zakłada się zachowanie fiskalnego status quo, wyeliminowanie wątpliwości w zakresie opodatkowania niektórych obiektów oraz możliwość uwzględnienia dotychczasowego dorobku orzeczniczego sądów administracyjnych dotyczącego stosowania obowiązujących przepisów” – czytamy w piśmie. Nowe przepisy miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2025 r. MF wyklucza jednak na razie głębszą reformę systemową w opodatkowaniu nieruchomości.
Naprawa przepisów o budowlach ma być realizacją wyroku TK z 4 lipca 2023 r. (sygn. akt SK 14/2). Sędziowie zakwestionowali wówczas przepisy dotyczące opodatkowania budowli, zwrócili uwagę na to, że obecny stan prawny powoduje wiele sporów podatników z gminami.