Jeśli urzędnik zaśpi, nie będzie podatku od spadku

Fiskus, który z urzędu otrzymuje informacje o formalnym nabyciu spadku, nie może po wielu latach ścigać spadkobiercy za zaległości.

Publikacja: 28.07.2023 03:00

Jeśli urzędnik zaśpi, nie będzie podatku od spadku

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Polska skarbówka ma coraz więcej uprawnień i dostaje ogrom informacji o podatnikach. To, co z tym robi, to już inna para kaloszy. Urzędnik powinien korzystać z tej wiedzy na czas. Potwierdził to w czwartek Naczelny Sąd Administracyjny.

Dekada bezczynności

Sprawa dotyczyła spadku po zmarłym w 2008 r. W 2010 r. na podstawie postanowienia sądu majątek po nim nabyły dwie spadkobierczynie. Schody zaczęły się po latach, kiedy w 2019 r. wniosły o wydanie zaświadczenia na dysponowanie spadkiem i złożyły mocno spóźnione deklaracje na podatek od spadków. Wtedy zareagował fiskus. Wszczął postępowania, podliczył kobiety i zażądał zapłaty zaległego podatku od spadków i darowizn wyliczonego dla osób zaliczanych do II grupy podatkowej.

Czytaj więcej

Podatek od spadku: nie tylko opieka przez całą dobę da ulgę

Spadkobierczynie nie chciały płacić. Ich zdaniem fiskus nie mógł domagać się od nich podatku, bo się spóźnił i zobowiązanie się przedawniło.

Urzędnicy nie dali jednak za wygraną. Zasłonili się art. 6 ust. 4, ale tylko jego zdaniem drugim. Twierdzili, że obowiązek podatkowy podatniczek „odnowił się” dopiero w 2019 r. na skutek powołania się przez nie na nabycie spadku przed urzędem skarbowym.

Kobiety z tym się nie zgodziły. Nie kwestionowały, że nie złożyły na czas deklaracji. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie przekonywały jednak, że obowiązek podatkowy odnowił się z uprawomocnieniem postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, czyli w 2010 r. To wtedy fiskus odzyskał kompetencje do ścigania ich za podatek od spadku przez kolejne pięć lat.

Szczeciński WSA w ślad za fiskusem uznał, że gdy podatnik nie zgłosi nabycia do opodatkowania, w grę może wchodzić art. 6 ust. 4 zd. 2 ustawy o podatku od spadków i darowizn. Obowiązek „odżył” więc z chwilą powołania się przez kobiety na fakt nabycia spadku, bo tu ustawodawca nie zakreślił granic czasowych.

Musztarda po obiedzie

NSA nie dał zielonego światła na ściganie podatniczek po blisko dekadzie. Nie miał wątpliwości, że obowiązek podatkowy w sprawach powstał w związku z uprawomocnieniem się postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, czyli w 2010 r. To wtedy fiskus miał odnowioną kompetencję do ustalenia zobowiązania. Sąd wytknął fiskusowi, że wiedział o postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku, bo takie dane trafiają do niego z mocy prawa. I nie jest tak, że art. 6 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn przewiduje dwie różne regulacje na wypadek niezgłoszenia nabycia. Zdanie pierwsze i drugie trzeba czytać razem. W spornym przypadku termin przedawnienia zatem upłynął. Jak podkreślił sędzia NSA Stanisław Bogucki, od uprawomocnienia się postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku minęło dziewięć lat.

Wyroki są prawomocne.

Sygnatura akt: III FSK 2227-2228/21

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Krzysztof J. Musiał doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy

Przedawnienie zobowiązań to także jeden z filarów systemu podatkowego. Niestety, fiskus naciąga przepisy, żeby niemal w nieskończoność ścigać podatników za zaległe podatki. W spornej sprawie oczywiście spadkobiercy nie dopełnili swojego obowiązku na czas. Nie oznacza to jednak, że fiskus nie miał możliwości wydania decyzji podatkowej w przewidzianym prawem pięcioletnim terminie. Przecież z mocy prawa, czyli z automatu, jest informowany o nabyciu spadku. Podobnie jest z aktami notarialnymi dotyczącymi obrotu nieruchomościami. Tu nic się nie ukryje, podatnik nie ma co liczyć, że informacja o spadku czy sprzedaży mieszkania nie trafi do urzędu skarbowego. Jeśli jednak fiskus przez długie lata nic nie robi z takimi danymi, to potem nie może udawać, że nic się nie stało. I dobrze, że NSA nie pozwala mu swoich błędów czy opieszałości naprawiać kosztem podatników.

Polska skarbówka ma coraz więcej uprawnień i dostaje ogrom informacji o podatnikach. To, co z tym robi, to już inna para kaloszy. Urzędnik powinien korzystać z tej wiedzy na czas. Potwierdził to w czwartek Naczelny Sąd Administracyjny.

Dekada bezczynności

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?