Zmartwi ta wiadomość sportowców, aktorów i inne znane osoby, które zarabiają na udostępnianiu swojego wizerunku w reklamach, akcjach marketingowych i promocyjnych.
We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że do wynagrodzenia z tytułu takich kontraktów nie stosuje się preferencyjnych 50-proc. kosztów autorskich.
Błąd płatnika
Spór dotyczył klubu sportowego z Sosnowca, któremu fiskus zarzucił naruszenie obowiązków płatnika. Chodziło o zaliczki na PIT od umów m.in. z zawodnikami i trenerami, na podstawie których, za wynagrodzeniem, osoby te udzieliły prawa do wykorzystania ich wizerunku. Chodziło o zdjęcia, materiały reklamowe, filmiki z udziałem zawodników. Do zawartych umów klub zastosował 50-proc. koszty autorskie.
Fiskus przyjrzał się postępowaniu płatnika i uznał, że ten popełnił błąd. W decyzjach o odpowiedzialności płatnika w związku z niepobraniem zaliczek PIT stwierdził, że osoba fizyczna nie ma praw autorskich do swojego wizerunku. W ocenie fiskusa sporne umowy należało zakwalifikować do przychodów z działalności wykonywanej osobiście z 20-proc. kosztami.
Spór trafił na wokandę. Ostatecznie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach oddalił skargi klubu. Przypomniał, że przedmiotem prawa autorskiego jest utwór. Twórcy przenoszącemu prawa autorskie na inny podmiot lub udzielającemu licencji na korzystanie z utworu przysługują zryczałtowane 50-proc. koszty uzyskania przychodów. Prawa autorskie dotyczą jednak utworu, a nie wizerunku, który nim nie jest.