Niepodawanie danych świadka w zawiadomieniu o miejscu i terminie przesłuchania, jakie wysyłane jest pełnomocnikom podatników, to dziś standard w urzędach kontroli skarbowej. Jedne zasłaniają się [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=072036DA9B218B685990204F6FFCCCB7?id=166335]ustawą o ochronie danych osobowych[/link]. Inne twierdzą, że obowiązek podawania danych osoby, która ma zeznawać w sprawie, nie wynika wcale z przepisów. Niektóre jednak przyznają, że takie działanie ma uniemożliwić kontaktowanie się ze świadkiem celem ustalenia zeznań. Ciekawe, że to, co stanowi problem w relacjach z urzędami kontroli skarbowej, nie przeszkadza izbom skarbowym.
[srodtytul]Liczy się dowód [/srodtytul]
Chodzi o rozdz. 11 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=582ECDA0581859658EA2BD1E83B507D8?n=1&id=176376&wid=328885]ordynacji podatkowej[/link], który reguluje kwestie dowodów w postępowaniu podatkowym. Zgodnie z jej art. 180 § 1 organ ma obowiązek dopuścić jako dowód wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. Takim dowodem (art. 181) są właśnie zeznania świadków. Ordynacja wymaga zawiadomienia strony o miejscu i terminie ich przesłuchania przynajmniej na siedem dni przed terminem. Gwarantuje też stronie udział w przeprowadzeniu dowodu. Pozwala na zadawanie pytań świadkom i biegłym oraz składanie wyjaśnień (art. 190 § 1 i 2).
Przepisy ordynacji nie mówią jednak wprost o podawaniu danych świadków przesłuchiwanych w obecności strony, którą – zgodnie z art. 133 – jest podatnik, płatnik, inkasent czy pełnomocnik, jeśli strona go ustanowiła (art. 136). I to wykorzystują urzędy kontroli skarbowej.
Jeden z pełnomocników dostał z UKS w Lublinie zawiadomienie bez danych świadków, którzy mieli być przesłuchani. Jako powód odmowy podano ustawę o ochronie danych osobowych i zmienioną wykładnię przepisów. Jednocześnie powiadomiono go o możliwości zapoznania się z aktami sprawy i znajdującymi się w nich nazwiskami świadków, którzy mają być przesłuchani, w siedzibie urzędu. – Jest to dla mnie duże utrudnienie, bo nie mam czasu za każdym razem jeździć do Lublina, by zapoznać się z danymi świadków, bo tylko tam są one już dostępne. Przez to nie mogę ocenić, czy warto w danym przesłuchaniu uczestniczyć. Nie mogę się też do niego należycie przygotować – skarży się pełnomocnik.