Zwolnione z podatku od nieruchomości są budowle infrastruktury portowej, budowle infrastruktury zapewniającej dostęp do portów i przystani morskich oraz zajęte pod nie grunty (art. 7 ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, DzU z 2010 r. nr 95, poz. 613). Jednocześnie ustawa o portach i przystaniach morskich (DzU z 2010 r. nr 33, poz. 179) w art. 2 pkt 4 definiuje infrastrukturę portową jako „znajdujące się w granicach portu lub przystani morskiej akweny portowe oraz ogólnodostępne obiekty, urządzenia i instalacje, związane z funkcjonowaniem portu, przeznaczone do wykonywania przez podmiot zarządzający portem zadań...". Czyli chodzi o świadczenie usług związanych z korzystaniem z infrastruktury portowej.
Szkopuł w tym, że definicja w ustawie podatkowej nie odwołuje się do ustawy o portach i przystaniach morskich. Spór między gminami jako organami podatkowymi a przedsiębiorcami i zarządami portów sprowadza się do tego, jak rozumieć pojęcie „ogólnodostępne".
– Na tym sformułowaniu koncentrują się też sądy administracyjne, które orzekają w tych sprawach. Tymczasem przepis ustawy podatkowej jest jasny i klarowny. Wystarczy go czytać dosłownie – podkreśla Wojciech Morawski, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jak twierdzi, u podstaw sporu leży interpretacja przepisów. Nawet gdyby patrzeć do ustawy portowej, to i tak nabrzeże wydzierżawione przez zarząd portu jest ogólnodostępne na takich samych zasadach jak to administrowane przez zarząd.
Gra o wielkie pieniądze
Gminy portowe (ostatnio także Gdynia i Szczecin, w których prowadzone są postępowania podatkowe w tej sprawie i trwa spór sądowoadministracyjny) uznały, że skoro taka infrastruktura portowa (obiekty, urządzenia czy instalacje) została wydzierżawiona, to nie jest już ogólnodostępna.
Danina dwa razy
– Znany mi jest przypadek, że infrastruktura została podwójnie opodatkowana: raz 2 proc. od jej wartości zapłacił zarząd portu i drugi raz – dzierżawca. Gmina uznała, że do zwolnienia uprawnia łączne spełnienie dwóch wymagań ustawowych, tj. ogólnodostępność infrastruktury oraz świadczenie usług związanych z korzystaniem z infrastruktury portowej. A ponieważ każdy z nich spełniał tylko jeden warunek, obaj musieli zapłacić daninę – powiedział „Rz" Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy, starszy menedżer w zespole postępowań podatkowych PwC. I dodał: – To jest podatek majątkowy. Jeśli przyjąć, że wartość infrastruktury oblicza się w setkach milionów złotych, to nietrudno policzyć, o jakie pieniądze toczy się walka.