Jeszcze w swoim expose premier Donald Tusk zapowiedział ograniczenie ulgi na dzieci dla najlepiej zarabiających. Nie było jednak jasne, od jakiego progu rocznych dochodów rodziców należy zastosować ograniczenia. Gdy jeszcze w ubiegłym tygodniu Ministerstwo Finansów proponowało, by ten próg wynosił 85 528 zł, premier zaprotestował. Wczoraj, po poprawkach, projekt został przyjęty.
Według ostatecznej wersji prawo do ulgi stracą rodzice będący w związku małżeńskim i osoby samotnie wychowujące jedno dziecko, których dochód roczny przekroczy 112 tys. zł. Nie będą nią objęci również rodzice wychowujący jedno dziecko, którzy nie są w związku małżeńskim, a dochód roczny każdego z nich przekroczy 56 tys. zł.
Proponowane nowe przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zakładają, że ulga na trzecie dziecko wzrośnie o połowę – z dzisiejszych 1112, 04 zł do 1668,12 zł. Ulga na czwarte i kolejne dzieci ma wynosić 2224,08 zł, a więc będzie dwukrotnie większa niż dziś. Dla rodziców wychowujących dwójkę dzieci obowiązujące dziś ulgi pozostaną bez zmian.
W tym samym projekcie rząd chce znieść ulgę na korzystanie z Internetu. Dziś pozwala odliczyć od podstawy opodatkowania wydatków na korzystanie z sieci do kwoty 760 zł rocznie. Rząd uzasadnia tę zmianę znacznym spadkiem cen za usługi dostępu do Internetu, co sprawia, że ulga traci swój ekonomiczny efekt.
W projekcie znalazło się też ograniczenie korzystnego rozliczania twórców (w tym artystów, dziennikarzy, naukowców czy wynalazców). Będą oni nadal korzystać z 50-proc. kosztów uzyskania przychodu, ale w kwocie nie większej niż 42 764 zł rocznie. Ministerstwo Finansów szacuje, że mniej korzystne rozliczenia dotknęłyby ok. 17 tys. najbogatszych twórców.