Wczoraj Senat przegłosował zmianę, która wprowadza zwolnienie z PIT bezpłatnej pomocy prawnej. Jednak tylko częściowo. Budzi to obawy środowisk prawniczych i organizacji pozarządowych, które od lat zabiegają o zwolnienia podatkowe poradnictwa pro bono.
Chodzi konkretnie o nowelizację ustawy o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej. Wprowadza ona m.in. zmianę do art. 21 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zgodnie z którą uprawnieni do świadczeń z pomocy społecznej albo zasiłku rodzinnego nie będą płacić PIT od bezpłatnej porady. Pod warunkiem jednak, że złożą prawnikowi pisemne oświadczenie potwierdzające korzystanie z tej pomocy. Ma się w nim znaleźć m.in. numer decyzji, na podstawie której dana osoba pobiera świadczenie.
– Przepis zwalnia tylko niewielką część usług prawnych świadczonych pro bono. A co z pozostałymi osobami? – pyta Agata Dobrowolska z biura fundacji Academia Iuris. – Tego rodzaju wsparcia udziela się przecież nie tylko ze względu na sytuację majątkową potrzebującego, ale i ze względu na przedmiot sprawy, np. ofiarom przemocy, eksmitowanym – tłumaczy.
Wątpliwości dotyczących tej zmiany jest dużo więcej. Wspólne stanowisko w sprawie podpisały: Platforma Współpracy Organizacji Poradniczych (skupia ich 40) oraz Krajowa Rada Radców Prawnych i Naczelna Rada Adwokacka.
Prawnicy i organizacje poradnicze zabiegały o wykreślenie tego przepisu. Uważają bowiem, że należy się wspólnie zastanowić nad kompleksowym rozwiązaniem problemu. Do swojego pomysłu przekonywali nawet senatorów.