- Przed rokiem zmarła moja babcia. Miała dwoje dzieci, ale cały spadek (mieszkanie) zapisała w testamencie jednemu z nich – mojej ciotce. Drugie dziecko, mój tata, nie żyje, a na mnie przeszło jego prawo do zachowku po babci. Ciotka chce mi go wpłacić na konto. Powiedziała jednak, że od tej kwoty będę musiała zapłacić podatek spadkowy. Czy to prawda? – pyta czytelniczka.
Nie.
Nabycie z tytułu zachowku własności rzeczy znajdujących się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub praw majątkowych wykonywanych na terytorium RP faktycznie podlega opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn na podstawie art. 1 ust. 1 pkt 5 ustawy o podatku od spadków i darowizn (u.p.s.d. ). Obowiązek podatkowy powstaje z chwilą zaspokojenia roszczenia o zachowek lub jego części i ciąży na nabywcy własności rzeczy i praw majątkowych. Jeżeli nabycie pieniędzy z tytułu zachowku nie zostało zgłoszone do opodatkowania, a następnie stwierdzono je pismem, obowiązek podatkowy powstaje z chwilą sporządzenia pisma. Gdy takim pismem jest orzeczenie sądu, obowiązek podatkowy powstaje z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia.
Nie ważne od kogo, lecz po kim
Jak z tego wynika, z zachowku w postaci środków pieniężnych otrzymanych na konto należy rozliczyć z fiskusem. Nie oznacza to jednak, że automatycznie trzeba płacić podatek od zachowku. Nie jest bowiem istotne od kogo otrzymuje się równowartość zachowku, lecz po kim. Ale po kolei.
Obowiązki i uprawnienia podatnika podatku od spadków i darowizn zależą m.in. od tego, do której z trzech grup podatkowych należy. Wnuczka, która otrzymała zachowek po babci, jest w I grupie podatkowej (gdyby otrzymała spadek po ciotce byłaby w II grupie), a wtedy opodatkowaniu podlega nabycie własności rzeczy i praw majątkowych o czystej wartości przekraczającej kwotę wolną czyli 9.637 zł. Jeśli więc równowartość wypłaconego przez ciotkę zachowku nie przekracza tej kwoty, nie trzeba płacić podatku, a niekiedy nawet składać deklaracji w urzędzie skarbowym.