Reklama
Rozwiń
Reklama

Rabat z banku do PIT

Fiskus żąda daniny nawet od tych zniżek na zakupy, z których klient banku nie skorzystał.

Aktualizacja: 05.02.2015 06:57 Publikacja: 04.02.2015 23:07

Rabat z banku do PIT

Foto: www.sxc.hu

Banki bardzo chętnie przyciągają do siebie klientów atrakcyjnymi rabatami w sklepach czy restauracjach, np. na zakup oprogramowania, komputera lub pizzy. Ale teraz na takich zniżkach dla klientów chce zarobić także fiskus.

Jak? Na przykład bank przyznaje osobom korzystającym z kart kredytowych lub lokat punkty uprawniające do zniżek w sklepie z elektroniką. Jeśli klient otrzyma np. punkty o wartości 300 zł na nowy telewizor, to fiskus chce rękami banku zabrać mu 57 zł – i to nawet jeśli do zakupu nie dojdzie.

Zdaniem fiskusa już samo przyznanie punktów rabatowych uprawniających do zakupów po niższej cenie jest dla klienta banku przychodem, od którego musi zapłacić 19-proc. podatek. Tak wynika z pierwszych interpretacji skarbówki po noworocznej zmianie przepisów dotyczących programów typu cash-back, czyli zwrotu przez bank części wydatków.

Izby Skarbowej z Katowic nie przekonały argumenty banku, że w takim wypadku niczego on nie wypłaca, bo klient nie otrzymuje zniżki od niego, tylko od sprzedawców niektórych usług i towarów. A posiadanie bonów i kodów rabatowych nie daje ich posiadaczowi prawa do żądania czegoś od dostawców świadczeń, a tym bardziej od banku. Zdaniem banku roszczenie powstaje dopiero wtedy, gdy klient skorzysta z kodu zgodnie z regulaminem promocji, np. wypełni odpowiedni formularz w internecie.

– Takie podejście fiskusa może wynikać z zaostrzenia stanowiska w związku z nowelizacją przepisów o PIT – komentuje Grzegorz Grochowina z KPMG. Jego zdaniem nie ma podstaw, by obciążać klientów banków podatkiem od wartości świadczeń otrzymywanych od innych firm. – Nawet gdy rabaty wynikają z płacenia kartą płatniczą lub korzystania z innych usług banku, to jeśli nie pochodzą bezpośrednio od niego, nie ma powodu do potrącania podatku – uważa Grochowina.

Reklama
Reklama

Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich także wskazuje, że interpretacja fiskusa jest błędna. – Korzyść od banku nie może powstawać tylko dlatego, że ktoś może skorzystać u osób trzecich z czegoś, na co akurat nie ma ochoty. Co innego, gdyby klient otrzymywał od banku pieniądze, wtedy powstawałby przychód – zaznacza Zygierewicz.

Marcin Chomiuk, partner zajmujący się sektorem finansowym w PwC, zwraca uwagę, że choć banki oferują dużo różnych akcji promocyjnych, to praktyka podatkowa jest jednolita. Zwrot części wydatków na konto od dawna jest opodatkowany. I mimo to banki często sięgają po to rozwiązanie z powodów biznesowych. A upustów procentowych na zakupy w wybranych punktach z fiskusem się nie rozlicza.

– I to nie powinno się zmienić. Nawet jeśli upust jest wyrażony określoną kwotą, dla niektórych klientów może mieć ona wartość iluzoryczną. Wpływ 50 zł na konto i taka zniżka na dania mięsne ma dla jarosza zupełnie inną wartość – tłumaczy.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Prawo karne
Zapadł wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie blisko 350 mln zł
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Ubezpieczenia i odszkodowania
Sąd Najwyższy: to, że kierowca zapłaci za wypadek, nie zwalnia ubezpieczyciela
Prawo karne
Radosław Baszuk: Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich aresztowań, ale to nie przypadek Ziobry
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama