Uruchomiony w tym roku świnoujski terminal gazu płynnego zwiększy nie tylko bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale może też uczynić miasto jednym z najbogatszych w Polsce. Operator gazoportu, firma Polskie LNG, będzie musiała płacić od przyszłego roku ok. 40 mln zł podatku od nieruchomości.
Lwia część tej kwoty to danina od nowoczesnej i drogiej infrastruktury do pompowania i magazynowania gazu, obliczana jako 2 proc. jej wartości.
Dlatego Polskie LNG ostatnio wnioskowało do władz miasta o obniżenie podatku o połowę przez pierwszych sześć lat. Argumentowało, że danina sięgnie aż 20 proc. kosztów stałych eksploatacji terminalu, a to odbije się na kosztach jego usług. Podkreślano, że miasto i tak już skorzystało na gazoporcie, bo inwestor wybudował nową siedzibę straży pożarnej, a także nowe ulice i linie kolejowe.
Jednak prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz w liście do rady miejskiej odradza obniżkę, bo wpływy z terminalu już zostały uwzględnione w planach miasta. Zakładają one np. budowę tunelu pod Świną za ok. 800 mln zł.
– Liczymy na dialog z władzami Świnoujścia – mówi Tomasz Pietrasieński, rzecznik Gaz-Systemu, spółki matki Polskiego LNG. Dodaje, że wiele z tych budowli, np. rozbudowany system doprowadzana wody do celów gaśniczych, służy głównie bezpieczeństwu, a nie biznesowi. Zauważa też, że wysokie obciążenia podatkowe mogą się odbić negatywnie na rozwoju otoczenia gospodarczego terminalu.