Premier przytoczył przykład mieszkanki Opatowic, która wysłała mu informację na prywatną pocztę na Instagramie. – Napisała, że nie może od nikogo otrzymać żadnej informacji, czy ktoś ich ewakuuje albo w jakiś inny sposób odblokuje – opisywał premier.
Powódź w Polsce: Premier Donald Tusk chce udrożnić kanały informacji
Jego zdaniem takie działanie wyglądało na pewnego rodzaju akt desperacji. – Dobrze się składa, że zwróciłem na to uwagę. Zauważyłem, że mam na prywatnej skrzynce na Instagramie taki apel, więc zareagowałem i udało się to załatwić, ale musimy zrobić wszystko, aby nie była potrzebna taka nieformalna droga – dodał.
Czytaj więcej
We Wrocławiu posiedzenie sztabu kryzysowego - uczestnicy omawiają sytuację zalanych terenów i przedstawiają plany służb ratowniczych w związku z powodzią. Spotkaniu przewodniczy premier Donald Tusk.
Premier podkreślił, że bardzo ważną sprawą jest ustalenie, w jaki sposób można udrożnić te kanały informacji, „bo to się może dziać też w innych miejscach”. – Jakbyście sprawdzili, czy ta kobieta dzwoniła, lub pisała do kogoś wcześniej, to łatwiej nam będzie to udrożnić – powiedział. – W różnych relacjach medialnych widać też, że szczególnie w pierwszych godzinach, gdy pojawiła się woda, było takie poczucie, że informacja biegła „krzywo” – dodał.
Powódź 2024: Kłopoty z wypłatą zasiłków dla powodzian
Premier odniósł się także do kłopotów z wypłatami zasiłków dla powodzian. – Są sygnały, że w różnych miejscach na Górnym Śląsku, mówiąc delikatnie, są kłopoty z wypłatą doraźnych zasiłków, tej pomocy finansowej, która należy się powodzianom – powiedział. – Ja wiem, że to jest trudne, ale musicie wywierać presję na urzędników, żeby naprawdę włożyli w to maksimum serca. Jeśli już ludzie, mając zalane mieszkanie, dom, jeśli znaleźli czas, żeby przyjść do urzedu, to znaczy, ze te pieniądze są im naprawdę potrzebne – dodał.