Samolot Scandinavian Airlines (SAS) wystartował w środę z Oslo do Malagi, ale w trakcie przelotu zmuszony został do zmiany kierunku i awaryjnego lądowania w Kopenhadze. Wszystkiemu winna była… jedna mysz.
Czytaj więcej
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej negocjuje z liniami lotniczymi nowe stawki, które mają obowiązywać w latach 2025–2029.
Mały gryzoń znajdował się w jednym z dań serwowanych podróżnym przez personel pokładowy. Pasażerka, której trafiło się nieszczęsne opakowanie, ze zdumieniem znalazła mysz, gdy miała przystąpić do posiłku. Zwierzę w mig wyskoczyło z pudełka i pomknęło po pokładzie.
Samolot SAS zmienił kierunek lotu przez mysz na pokładzie
Sytuacja zdaje się błaha, jednak doprowadziła do bardzo poważnych konsekwencji. Linia lotnicza posiada bowiem restrykcyjne zasady dotyczące tego, jak radzić sobie z gryzoniami na pokładzie. Nawet malutka mysz może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i załogi, jeśli przegryzie instalację elektryczną. Kapitan samolotu podjął więc konieczną decyzję i zmienił kierunek lotu, lądując awaryjnie w Danii.
Rzecznik SAS Oystein Schmidt potwierdził w rozmowie z AFP, że zachowanie załogi samolotu było właściwe i zgodne z wewnętrznymi zasadami przewoźnika. Dodał jednak, że takie sytuacje zdarzają się „ekstremalnie rzadko”.