Sobotnia śmierć Al-Baghdadiego została ogłoszona w niedzielę, podobno po to, by wybić na aut poranne dyskusje telewizyjne, które miały być poświęcone impeachmentowi. Należało jednak poczekać do poniedziałku, bo w niedzielę żadne kanały nie podają wiadomości, chyba że dotyczą one sportu. A właśnie w niedzielę odbywały się w Waszyngtonie finały baseballu, zwane nie wiadomo dlaczego World Series. Tradycyjnie prezydent USA przychodzi na finałowy mecz i nawet rzuca pierwszą piłkę. Kilka godzin po ogłoszeniu swego największego sukcesu w polityce zagranicznej Trump pojawił się z Melanią w loży stadionu i nie tylko został wygwizdany, a właściwie wybuczany, ale tłum skandował jeszcze „Lock him up" (Wsadzić go), co było wariacją na temat okrzyków wielbicieli Trumpa, które towarzyszyły jego kampanii w 2016 r., a wzywały do wsadzenia Hillary Clinton. Pierwszą piłkę rzucił Jose Andres, superszef kilku znanych restauracji, celebryta, dobroczyńca i przede wszystkim krytyk prezydenta.