Reklama
Rozwiń

Śmierć w dekoracjach vintage

Mody nie ma. Umarła. Najwyższy czas – starucha miała dobrze ponad dwie setki lat. Trzeba przyznać – ma piękny pochówek.

Publikacja: 23.05.2009 15:00

Śmierć w dekoracjach vintage

Foto: Rzeczpospolita

W kondukcie sunie cały świat i podziwia zabalsamowane szczątki w muzeach. Ale wśród projektantów popłoch. Mnożą się próby animowania zwłok. Horror! Dookoła pełno ubraniowych zombie. Dla kamuflażu nazywa się je inspiracjami, cytatami, recyclingiem idei. I karierę robią ciuchy z odzysku, czyli vintage.

Na co dzień wygląda to tak: w butikach designerów – dziwolągi o niebotycznych cenach; w sieciówkach – imitacje tegoż; na ulicy – proletariackie bezstylowie. W ekskluzywnych klubach – markowy snobizm, na wyjście – czarna klasyka typu Chanel, do pracy – biznes-mundurki. A na galach – hollywoodzki glamour sprzed półwiecza.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka