Autorka pogrupowała przedmioty w 12 działach. Najpierw opisuje dziewięć „Narodowych świętości", np. wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i tryptyk „Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga. Jest tu również fotograficzny, ujęty z lotu ptaka, „Portret Jana Pawła II" utworzony przez ludzki tłum – dzieło Piotra Uklańskiego.
Niektóre przedmioty są dobrą ilustracją naszej zawikłanej historii i skomplikowanego podejścia do niej. W rozdziale nazwanym „Skarby Monarsze" autorka opisuje Pokój Marmurowy w Zamku Królewskim w Warszawie, który przecież stworzony został od nowa w latach 80. XX stulecia. Podziwiane przez turystów malowidło na suficie namalował tam Jan Karczewski (ur. 1928). Pominięte w wyborze wnętrza Wawelu to też zaledwie rekonstrukcja, a ile osób dałoby się za nie pokrajać. Jak wielkie są nasze emocje przypisywane przedmiotom!
Rozdział „Skarby kolekcjonerskie i muzealne" otwiera pole do odwiecznych pytań: dlaczego mieliśmy i mamy tak niewielu kolekcjonerów, mecenasów sztuki? Jakie jest nasze dziedzictwo artystyczne? Czy są to głównie importowane wzory?
W 2007 roku na swoje 50-lecie Arkady wydały tom pt. „W kręgu arcydzieł. Zbiory sztuki w Polsce" pod redakcją Anny Lewickiej-Morawskiej. Tamta bogato ilustrowana książka to ponadczasowa lektura obowiązkowa, ważne źródło wiedzy o naszych skarbach i tożsamości. Tym razem mamy autorski wybór Marii Poprzęckiej. Nie zawsze przekonują dzieła i słowne uzasadnienie. Jeśli pada nazwisko Stanisława Witkiewicza, to skarbem Polski jest zaprojektowana przez niego „Willa pod Jedlami", nie zaś reprodukowany krajobraz. Takie wątpliwe wybory wprowadzą w błąd obcokrajowców.
Maria Poprzęcka, o dziwo, nie wybrała ani jednej szabli, choć można którąś opisać w rozdziale „Arcydzieła kunsztu". Zaproponuję mój skarb. To karabela z Meschedu z opowiadania Ksawerego Pruszyńskiego, który genialnie wyraził nasz kult przedmiotów. Pruszyński wyjaśnia jak stają się narodowymi skarbami.