Geopolityka na orbicie

Chiny na nowo rozbudziły kosmiczną gorączkę. Czy czeka nas militarny wyścig wśród gwiazd?

Publikacja: 09.08.2013 01:01

Geopolityka na orbicie

Foto: Plus Minus

Fantastyczno-naukowa komedia „Iron Sky" to jeden z najgorszych filmów ostatnich lat. Gdyby nie osławiony gniot „Kac Wawa", fińsko-niemiecko-australijska produkcja zapewne dzierżyłaby w tej kategorii światową palmę pierwszeństwa. Efekty specjalne – żenujące. Gra aktorów – fatalna. Scenariusz – jeszcze gorszy.

„Iron Sky" to nie tylko science-fiction, lecz także political-fiction. Dowiadujemy się oto, iż tuż przed końcem II wojny światowej grupa nazistów zdołała uciec na Księżyc. Zbudowali tam gigantyczną bazę wojskową w kształcie swastyki i szykowali się do ponownej inwazji na Ziemię. Przez 70 lat nikt nie wiedział o istnieniu tajnego kompleksu, gdyż znajdował się on na trudno dostępnej, tzw. ciemnej stronie Księżyca. Jednak pewnego dnia w jej pobliżu wylądował amerykański statek załogowy i sekret wyszedł na jaw.

Im dalej, tym głupiej. Nie będę jednak zdradzał, jak historia się rozwinęła i jak skończyła. Wszystkich chętnych masochistów zapraszam do kin i wypożyczalni DVD (jeżeli znajdą państwo taką, która jeszcze nie zbankrutowała).

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”