Tytuł efektowny i z pewnością przyciągnie słuchaczy, może nawet spotęguje wrażenie intelektualnego ożywienia. Ale czy zaganianie Matki Boskiej na tereny feminizmu jest uczciwe? Czy wypada uczestniczyć w takiej rozmowie? Nawet jeśli podczas dyskusji zaneguję jej tytuł i na tym będzie polegała moja wypowiedź, to i tak, uczestnicząc w spotkaniu, w jakiś sposób zgadzam się na takie postawienie problemu.
Pytanie postawione w tytule debaty ma po prostu nazbyt luzacki charakter. Dla ludzi wierzących Matka Boska jest osobą świętą. A przecież znamy tyle innych postaci, które mogą być symbolem walki o prawa kobiet. Można rozważać Kleopatrę, Ksantypę...
Nie pójdę jednak, nie zapiszę się na tę dyskusję. Nie pomogę w tworzeniu „luziku" wokół świętości. Od organizatorów intelektualnego życia wymagać się powinno zawieszenia poprzeczki znacznie wyżej.
Cały felieton w Rzeczy na Wielkanoc
Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Rzeczą na Wielkanoc