Reklama

Bestsellery kwietnia

Najlepiej sprzedające się książki w kwietniu. Ranking Ewy Tenderendy-Ożóg komentuje Krzysztof Masłoń.

Publikacja: 15.05.2015 01:00

Bestsellery kwietnia

Foto: Plus Minus

1.

„Zniszcz ten dziennik" Keri Smith (K.E. Liber) – naprawdę trudno o bardziej wyrazistą dezaprobatę dla lektury postrzeganej jako, dajmy na to, sposób spędzania czasu. Zamiast namawiać do przeczytania książki, namawia się czytelnika, by ją zniszczył. Ale czy „Zniszcz ten dziennik" to jeszcze książka? [Por. poz. 2].

2.


„To nie książka" Keri Smith (K.E. Liber) nie pozostawia już najmniejszych złudzeń. To rzeczywiście, nie książka. A skoro tak, to może miejsce jej jest w sklepie papierniczym, a nie w księgarni?

3.


„Sowie zwierciadło" (Fabryka Słów) domyka „Oko Jelenia", cykl powieściowy Andrzeja Pilipiuka. Miało być siedem tomów i w końcu po czterech latach jest ten siódmy. Fantastyki w nim tyle co i w innych książkach tego autora – nieco więcej niż na lekarstwo. Za to historii sporo i do tego atrakcyjnie podanej. W „Sowim zwierciadle" mamy rok 1864 i powstanie styczniowe. Niby już po nim, ale Moskala chce się jeszcze bić. Zatem szable w dłoń!

4.


„Uniwersum. Metro 2033. Ciemne tunele + Szepty zgładzonych" Siergieja Antonowa (Insignis) przynosi bonus w postaci darmowego zbioru opowiadań napisanych przez fanów „Uniwersum. Metra 2033". Niesamowite powodzenie książki pozwala wydawcy na takie gesty.

5.


„Lekkość" Anny Starmach i Marii Kruczek (Znak) ma na okładce wybitą wskazówkę i życzenie zarazem: Chudnij Pysznie (Bóg raczy wiedzieć, dlaczego „pysznie" zasłużony wydawca pisze dużą literą? Może dlatego, że przyzwyczaił się swoją nazwę podkreślać wersalikami). Zwracam Państwu uwagę, że przynajmniej jedna trzecia książek w tym rankingu nie ma z literaturą nic wspólnego. A oficjalne czynniki są zadowolone, bo Polacy ponoć czytają nieco więcej książek niż rok temu, o jakiś tam promil. Ale co to za książki!

6.

„Ciemniejsza strona Greya" E.L. James (Sonia Draga), czyli markiz de Sade dla ubogich duchem i ciałem: „– Rozstaw nogi – mruczy i przez chwilę się waham. I uderza mnie mocno – linijką! Bardziej przeraża mnie towarzyszący temu dźwięk niż samo uderzenie. Łapię głośno powietrze, a on uderza ponownie. – Nogi – nakazuje. Rozsuwam je, dysząc głośno. Linijka znowu opada na pośladki. Au, piecze, ale nie tak bardzo, jak można by sądzić po odgłosie".

7.

„Pogromca lwów" Camilli Lackberg (Czarna Owca) trzyma poziom kryminałów szwedzkiej pisarki portretującej w nich swoje rodzinne miasteczko Fjällbacka. W rolach głównych, oczywiście, pisarka Erika Falck i jej mąż, policjant Patrik Hedstrom. Niemal tak jak w domu Lackberg, której drugim mężem został właśnie stróż prawa.

Reklama
Reklama

8.

„Uczta dla wron", część 1. „Cienie śmierci" George'a R.R. Martina (Zysk i S-ka) to początek czwartego tomu siedmioczęściowego cyklu powieściowego twórcy „Walki o tron". Dla fanów gatunku, a są ich miliony. Serio.

9.

„Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L. James (Sonia Draga) to jednak ewidentna grafomania. Proszę przeczytać: „– Jesteś. Taka. Słodka – mruczy między pchnięciami. – Tak. Bardzo. Cię, Pragnę".

10.

Dialog – czyż nie? – naszych marzeń z „Nowego oblicza Greya" E.L. James (Sonia Draga): „– Mam cię posiąść w wodzie? – pyta bez tchu. – Tak – odszeptuję". A wokół morze. Morze Śródziemne.

Reklama
Reklama

11.

„Dziennik cwaniaczka. Droga przez mękę" Jeffa Kinneya (Nasza Księgarnia), czyli dziewiąty tom przygód Grega Heffneya i jego rodziny, która tym razem wyprawiła się w podróż samochodem. A czym taka podróż grozi, młodzi czytelnicy przekonają się po przeczytaniu kolejnej książki z cyklu bijącego rekordy powodzenia na całym świecie.

12.

„Odkryłem Bronisława Komorowskiego od takiej strony, od jakiej nie odkrył go nikt" – twierdzi Wojciech Sumliński, autor „Niebezpiecznych związków Bronisława Komorowskiego" (Wojciech Sumliński/ Reporter). Z całą pewnością związki te są niebezpieczne, a czy takimi okażą się też dla bohatera książki? Trudno być prorokiem we własnym kraju.

13.

„Bóg nigdy nie mruga" Reginy Brett (Insignis Media) zapamiętamy z powodu zawartej w tej książce aforystyki. Choćby takiej: „Wierzę w słońce, nawet gdy nie świeci. Wierzę w miłość, nawet gdy jej nie czuję. Wierzę w Boga nawet gdy milczy". To się nazywa deklaracja.

Reklama
Reklama

14.

We „Wróć, jeśli pamiętasz" Gayle Forman (Nasza Księgarnia) przeczytać możemy charakterystykę warunków życia w Los Angeles, gdzie „praktycznie nigdy nie pada. I ten żar; nigdy nie słabnie. Ale to suchy żar. Miejscowi wykorzystują ten argument, żeby hurtem usprawiedliwić wszelkie skrajności tego rozpalonego, duszącego się w smogu miasta. „Możliwe, że mamy dzisiaj czterdzieści dwa stopnie – przechwalają się – lecz przynajmniej to suchy żar'". Sugeruję gremialny wyjazd olsztynian do L.A. [Por. poz. 30].

15.

Polak potrafi. Tom 1 „Książki pod tytułem" Roberta Trojanowskiego (Kaktus) jest rodzimą odpowiedzią na wynalazki Keri Smith. [Por. poz. 1 i 2].

16.

Reklama
Reklama

„Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość" ks. Jana Kaczkowskiego i Piotra Żyłki (WAM) to opowieść o duchownym, który stał się swoistym celebrytą, a to dlatego, że choruje na raka. Brzmi to szokująco, ale tak właśnie jest. W książce ksiądz Kaczkowski nie mówi jednak wyłącznie o swojej chorobie, za to opowiada o swoich podróżach i tym, czego naprawdę nie lubi – to katolicyzm kucany.

17.

Na „Trenuj z nami. Uniwersalny trening personalny" Ewy Chodakowskiej, Lefterisa Kavoukisa i Tomasza Choińskiego (K.E. Liber) składa się z „ponad 200 ćwiczeń z własnym ciałem i sprzętem". Jezu, ile to wszystko razem waży!

18.

„Zamach na prawdę" Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego (Wydawnictwo M) ukazuje nieznane fakty związane z katastrofą prezydenckiego samolotu w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Także i ten odnoszący się do przesłuchania Małgorzaty Wassermann w Moskwie, w trakcie którego rosyjska agentka służb specjalnych usiłowała ją zwerbować. To się naprawdę nie mieści w głowie!

Reklama
Reklama

19.

„Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber (Znak) zniechęca swoją monotonią. Jedno zapicie, drugie, dziesiąte... Ale cóż, autorka powiada: „To rozumie każdy, kto jest moim bratem i siostrą w nałogu. My siebie rozpoznajemy, wiemy". A i tak jesteśmy jedynakami.

20.

Drugi tom „Resortowych dzieci. Służby" Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza (Fronda) wywoła pewnie mniejsze zamieszanie niż tom pierwszy, kto jednak miałby jeszcze jakieś wątpliwości odnośnie do proweniencji III RP, książkę tę musi przeczytać. A to dlatego, że nie co innego, tylko dokumenty komunistycznej bezpieki bezlitośnie rozprawiają się z tezą, że wywiad PRL był budowany na „niezależnych, młodych, przystojnych i wykształconych". Petelicki, Czempiński, Makowski pochodzili z resortowych rodzin: ich ojcowie, wyszkoleni przez Sowiety „walczyli z »bandytami«, czyli Żołnierzami Wyklętymi.

III RP nie poradziła sobie ze służbami specjalnymi PRL. Ta książka jest właśnie o tym: jak byli ubecy prowadzili i prowadzą wygodne życie, a państwo im to umożliwia i czuwa, by nic i nikt tego błogostanu nie zakłócił. O ojców założycieli trzeba przecież dbać".

Reklama
Reklama

21.

„Sekretne życie pszczół" Sue Mank Kidd (Wydawnictwo Literackie) opowiada o amerykańskim Południu w połowie lat sześćdziesiątych – nie dziewiętnastego wieku, lecz dwudziestego. Akcentuje ten fakt, bo można by się w trakcie czytania książki pomylić. Bo w Karolinie Południowej, gdzie toczy się akcja powieści, niewolnictwa w roku 1964, oczywiście, od dawna nie ma, za to rasizm – jak najbardziej.

22.

Punkt wyjścia „Blackoutu. Najczarniejszego scenariusza z możliwych" Marca Elsberga (W.A.B.) jest wręcz nie do wyobrażenia. Oto gaśnie światło. Niby nic takiego, ale w całej Europie. I bynajmniej nie na minutę. Wystarczy odrobina wyobraźni, by dojść do wniosku, że właściwie to nie jest źle. A może nawet dobrze.

23.

„Jesteś cudem" Aforystki Reginy Brett [por.poz. 13] ciąg dalszy. Tym razem z „Jesteś cudem" (Insignis Media): „Gdybyśmy cały czas byli szczęśliwi, przestałoby nas to cieszyć".

24.

Poradnik „Zostań fit. Nowa ty w 180 dni" (Dragon) Natalia Gacka napisała w formie dzienniczka dla odchudzających się. Sukces przynieść ma – podobno – wytrzymanie w treningowym reżimie i, przyznać trzeba, nie najbardziej surowej diecie, przez 180 dni. Bagatela, ale skoro rok nie wyrok, to pół roku i na gwoździach się wysiedzi. Tyle że w tym wypadku siedzenie nic nie daje, przeciwnie – należy się ruszać i to ochoczo. Zostań fit... fiu, fiu.

25.

„Nela i tajemnice świata" Neli, Małej Reporterki (Burda Polska) to już trzecia książka – po „Dziesięciu niesamowitych przygodach Neli" i „Neli na trzech kontynentach. Podróżach w nieznane" – dziewięcioletniej autorki. Tak streszcza swoje dokonania: „Gdy miałam pięć lat, zaczęłam podróżować po świecie i nagrywać filmy. Moim idolem jest Steve Irwin i pragnę zostać prezenterką podróżniczką. Byłam w wielu ciekawych krajach na różnych kontynentach. Na przykład w Afryce zwiedziłam Etiopię, Zanzibar, Tanzanię, Kenię i Mauritius. W Azji – Tajlandię, Kambodżę, Malezję, Indonezję, Filipiny, Wietnam, a ostatnio też Sri Lankę. W Ameryce Południowej – Peru, Boliwię, Chile, a ostatnio również Kostarykę i Panamę". Pozazdrościć.

26.

„Sposoby Francuzek na urodę, szczupłą sylwetkę i zdrowie" Anne Ghesquiere i Marie de Foucault (Muza) zawierają dość konkretne rady. Na przykład: „Spróbuj zastąpić biały cukier jednym z jego substytutów: syropem z agawy, syropem klonowym, miodem, syropem ryżowym albo cukrem trzcinowym". Co prawda na samo hasło „syrop ryżowy" odezwał mi się odruch wymiotny, po chwili jednak zastanowiłem się, dochodząc do wniosku, że buraków nie cierpię tak jak ryżu. Co innego miód. Najlepiej dwójniak.

27.

W książce „1945. Wojna i pokój" Magdaleny Grzebałkowskiej (Agora) natrafiamy taki opis tego, co w pierwszych miesiącach 1945 roku działo się w Warszawie: „Często pod pachą ludzi, których pochowano w prowizorycznych grobach, tkwią zamknięte butelki z kartką w środku, na której zapisano, kto, kiedy i gdzie umarł. Ale najczęściej zmarli nie mają przy sobie nic. Wtedy trzeba zanotować kolor włosów, stan zębów, ubranie, jakie trup miał na sobie. Często w rozkładających się zwłokach trudno rozpoznać nawet płeć. (...) Tylko do końca maja w Warszawie zostanie ekshumowanych 27 tysięcy zwłok".

28.

Tadek Marszak, antybohater powieści Katarzyny Michalak „Nie oddam dzieci!" (Wydawnictwo Literackie) „jest kierowcą tira, kursującym na trasie Polska–Włochy, z dość niewdzięcznym towarem, jakim są konie na rzeź. Nie to, żeby żal mu było tych głupich chabet, ale kłopotu z nimi po drodze, nie tylko z nimi, po kokardę.

Tadek ma wyższe aspiracje niż wożenie jeszcze żywego mięcha, ale te aspiracje z paru powodów nie mają szans się spełnić. Po pierwsze: nie chce mu się pracować. A jeśli już ruszy dupę z ulubionego fotela i pojedzie z tymi chabetami, to wszystko, co zarobi, przepuszcza na imprezy, alkohol i dziwki.

Bardzo go to frustruje, a że nie ma żony, na której mógłby odreagować frustracje, tłucze starą schorowaną matkę. Na określenie „tłucze" zapewne by się obruszył, bo przecież „nie bije jej do nieprzytomności, ot „szturchnie", by stara ruszyła się z wyra i obiad ugotowała, dom ogarnęła, a nie wyleguje się całymi dniami i spracowany syn sam musi sobie zrobić jajecznicę". Przyjemniaczek.

29.

W roku 1960, o czym dowiadujemy się z „Czarnego anioła. Opowieści o Ewie Demarczyk" Angeliki Kuźniak i Eweliny Karpacz-Oboładze (Znak), bohaterka tej książki zaśpiewała pierwszy raz publicznie. Wspomina Rajmund Jarosz: „Gwiazdą to Ewa miała dopiero zostać. Stało się to na juwenaliach w hali sportowej Wisła. Pamiętam, że Hieronim Kubiak, działacz komunistyczny, szef Zrzeszenia Studentów Polskich w Krakowie, wcale nie chciał, żeby występowała. Wolał Joannę Rawik, była popularna po występach w telewizji. Wrzeszczał: „Kim jest ta Demarczyk?". Uparliśmy się i Ewa zaśpiewała banalną, szalenie dynamiczną piosenkę po włosku Ventiquattromila baci [Dwadzieścia cztery tysiące pocałunków]. Ludzie oszaleli. Wstali z miejsc. Krzyczeli: „Rany boskie! Jaki głos, jaki temperament! Jaka dykcja!".

Co to był za numer, przekonać się można na YouTube, gdzie znajduje się ta piosenka w niesamowitej interpretacji Adriano Celentano. Jeśli zaś chodzi o dykcję wykonawczyni „Karuzeli z madonnami"... „Dykcję Demarczyk ma może dobrą, ale sepleni wizualnie" – to słowa Danuty Michałowskiej, wykładowczyni w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.

30.

„Gniew" Zygmunta Miłoszewskiego (W.A.B.) obfituje w opisy anomalii pogodowych miasta Olsztyna, do którego przeprowadził się bohater powieści, prokurator Szacki. Takie, na przykład: „Z nieba leciał jakiś warmiński szajs, ani deszcz, ani śnieg, ani grad. To coś zamarzało, jak tylko spadło na szybę, i nawet najszybciej latające wycieraczki nie potrafiły zwyciężyć tajemniczej substancji. Płyn do spryskiwacza tylko się rozmazywał. Szacki nie mógł uwierzyć, że żyje w miejscu, gdzie takie zjawiska atmosferyczne są możliwe".

—Ranking opracowała Ewa Tenderenda-Ożóg

Komentarz Krzysztof Masłoń

Plus Minus
„Dora Maar. Dwa oblicza miłości” i „Szukając Dory Maar”: Dwa portrety surrealistki
Plus Minus
„Fantastyczna 4: Pierwsze kroki”: Komiks z nutą konserwatywną
Plus Minus
„Za tamtymi drzwiami”: To, co w pamięci jeszcze płonie
Plus Minus
„Tkacze burz / Storm Weavers”: Krasnoludy dla singli
Plus Minus
„Książka na wojnie. Czytanie w ogniu walki”: Broń z papieru
Reklama
Reklama