Aktualizacja: 12.05.2025 08:01 Publikacja: 25.04.2025 06:30
Foto: REUTERS/Matteo Minnella
Franciszek częstokroć porównywał Kościół do szpitala polowego, który ma nieść pomoc cierpiącym i odrzuconym. W tym sensie znacznie mniej zajmował się komfortem „lekarzy” – kleru, a znacznie bardziej troszczył się o „pacjentów”, czyli wiernych. Uważał, że Kościół powinien dawać nadzieję, towarzyszyć wiernym w ich rozterkach, w – jak mówił – rozeznawaniu. I nie chciał, by katolicyzm zmienił się w zamknięty zbiór gotowych recept i odpowiedzi na wszystkie trudne pytania. Kościół miał dawać wsparcie i nadzieję, a nie być anihilatorem poczucia niepewności, które nam towarzyszy we współczesności. Dlatego tak mocno zawodził tych, którzy tęsknili za starym porządkiem, oczekiwali, że papież powie, jakie nauki i książki są zakazane, co wolno, a czego nie, i już będzie wiadomo, jak żyć.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas