Reklama

„Skok po marchewkę”: Chomikować czy szabrować?

„Skok po marchewkę” to niepoważny tytuł, który wywołuje poważne emocje.

Publikacja: 14.03.2025 16:40

„Skok po marchewkę”, autorzy: Trevor Benjamin, Brett J. Gilbert, Bernhard Speh, wyd. Rebel

„Skok po marchewkę”, autorzy: Trevor Benjamin, Brett J. Gilbert, Bernhard Speh, wyd. Rebel

Foto: mat.pras.

To nieskomplikowana gra kościana dla całej rodziny. Opowieść o króliczkach, które wydają ucztę dla mieszkańców lasów i gromadzą składniki na poczęstunek. Co ciekawe, nie inwestują w grzyby czy jagody, których w lesie pełno. Interesują je natomiast marchewki, pomidory, cebule i chociażby rzodkiewki rosnące w pobliskim warzywniaku. Za płotem…

W tytule gry pojawia się słowo „skok” i niektórym może się ono kojarzyć ze sposobem poruszania się tych futrzaków. Tu zostało ono zapożyczone ze slangu przestępczego i oznacza włamanie. Stąd najważniejsze w „Skoku po marchewkę” jest umiejętne obliczanie prawdopodobieństwa, zwłaszcza w korelacji z potencjalnym zyskiem.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Ścigany milczeniem
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Reklama
Reklama