Reklama

„Budzą mnie w nocy słowa do zapisania”: Zasnąć i nie zgubić liter

W wierszach Andrzeja Wojciechowskiego człowiek próbuje ułożyć się z własną samotnością. Wydaje się porzucony na pastwę godzin i dni.

Publikacja: 16.02.2024 17:00

„Budzą mnie w nocy słowa do zapisania”: Zasnąć i nie zgubić liter

Foto: materiały prasowe

Andrzej Wojciechowski (rocznik 1956) napisał dotkliwy tom o ludzkiej beznadziei. „Budzą mnie w nocy słowa do zapisania” opowiada o kołowaniu wokół pustki, która staje się coraz większa, aż wreszcie przykrywa nas cieniem. Bohater tych wierszy jest sam ze swoim mrokiem, mówi jakby ściszonym głosem. W tym świecie panuje wszechobecny chłód, na który nie ma rady.

Noc jest porą tych wierszy: „Ciemność jest goła/ tylko mdły księżyc za paskiem lasu”. Człowiek u Wojciechowskiego próbuje ułożyć się z własnym lękiem, samotnością, trwogą. Wydaje się porzucony na pastwę godzin i dni, dlatego też zawiązuje komitywę z pustką. Unosi się nad tymi wierszami poczucie, że w tym świecie człowiek pozostaje zupełnie sam. Egzystencjalna bezdomność wydaje się sytuacją wyjściową dla bohatera tych chłodnych strof („Zużywam życie/ ból niegasnący/ oburącz trzymam/ ale za słabo wymyka się/ patrzę jak tracę/ to czego nie mam”). To wiersze nieszukające pocieszenia, zrezygnowane. „Oszpeceni samotnością/ pytają/ gdzie jest to niebo/ w którym jesteś/ przez jakie drzwi wyszedłeś”.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama