„Muzeum. Historia światowa”. Próżne początki muzealnictwa

„Muzeum. Historia światowa” Krzysztofa Pomiana to książka wyjątkowa. Dzieło monumentalne i frapujące.

Publikacja: 05.01.2024 17:00

„Muzeum. Historia światowa”. Próżne początki muzealnictwa

Foto: PIOTR HUKAŁO/DZIENNIK BAŁTYCKI/POLSKA PRESS

W 2022 r. autor został laureatem francuskiej nagrody literackiej Prix Femina za całokształt twórczości, ze szczególnym uwzględnieniem swej wielkiej pracy „Le Musée – une histoire mondiale”, opublikowanej zrazu po francusku przez wydawnictwo Gallimard. Prace nad tym ogromnym przedsięwzięciem trwały 30 lat. Teraz w Polsce ukazał się pierwszy z tych trzech tomów – „Od skarbca do muzeum”.

„Muzeum jest bardzo dziwnym miejscem. (…) Dziwność muzeum wynika z jego paradoksalnego charakteru, z jego równoczesnej bezużyteczności i nieodzowności” – rozpoczyna opowieść Pomian. Już ten wstęp obiecuje wnikliwe krytyczne spojrzenie na instytucję, której dzisiejszy kształt i funkcje wydają się nam oczywiste. Jednak jej ewolucja wcale nie była harmonijna, miewała zaułki i mielizny. Autor przeprowadza czytelników od ery skarbców w starożytności, cesarskich w Rzymie i Chinach, chrześcijańskich, poprzez ówczesne kolekcje prywatne. Bo zanim powstały muzea, były kolekcje, a dokładniej rzecz ujmując skarbce („nie jest przesadą uważać Karola V za pierwszego króla, który wewnątrz skarbca tworzy kolekcję prywatną”). Muzeum pojawiło się dopiero w końcu XV w. i w dodatku tylko w jednym miejscu na świecie – w Italii. Jego istnienie zapoczątkowała niewielka kolekcja starożytności podarowana przez papieża Sykstusa IV władzom miejskim Rzymu, wystawiona w pałacu na Kapitolu w 1471 r. Jednak pojęcie „muzeum”, określające ów zbiór, zostało użyte dopiero 50 lat później. Kapitolińskie muzeum było jednym z czterech pierwszych określonych w ten sposób kolekcji: antyków w Wenecji, we Florencji – antyków i obrazów, a w Mediolanie tylko obrazów. Zresztą, postrzeganie obrazów jako dzieł sztuki jest związane właśnie z pojawieniem się muzeów. Warto zauważyć, że definicja „muzeum” nie była tożsama z naszym dzisiejszym rozumieniem tej instytucji. Tak jak Kunstkammern, początkowo gabinety osobliwości, a potem pełne wspaniałych dóbr pieczołowicie gromadzonych przez książęta, nie powstawały dla chęci podzielenia się z innymi zachwytem nad niezwykłymi kolekcjami, ale raczej podziwu dla ich właścicieli, czyli zaspokojenia próżności zamożnych…

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
„Ostatnia przysługa”: Kobieta w desperacji
Plus Minus
„Wieczne państwo. Opowieść o Kazachstanie": Władza tłumaczyć się nie musi
Plus Minus
"Nobody Wants to Die”: Retrokryminał z przyszłości
Plus Minus
Krzysztof Janik: Państwo musi czasem o siebie zadbać
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Plus Minus
Olimpijskie boje smutnych panów