Reklama
Rozwiń

Tomasz Terlikowski: Efekt Judasza

Krótki, oparty na osobistej lekturze Biblii felieton wywołał gigantyczny skandal. Zainteresowanie biblijną egzegezą oczywiście budzi radość, a jednocześnie skłania do głębszych pytań.

Publikacja: 14.04.2023 17:00

Tomasz Terlikowski: Efekt Judasza

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Internauci zastanawiali się, czy przypadkiem sam siebie nie tłumaczę, czy przestałem już być katolikiem i nie zszedłem na drogę gnozy. A wszystko dlatego, że podzieliłem się pytaniem, czy przypadkiem z Ewangelii nie wynika, że apostołowie, choć wiedzieli, kto zdradzi Jezusa, to sami nie zrobili z tym nic. A czy to nie oznacza, że oni także zostawili Judasza? Oburzenie było dość powszechne. Przekonywano mnie, że próbuję zrzucać na apostołów zbrodnię innych, że nie potrafię dostrzec, kto jest w tej historii dobry, a kto zły. Że bronię zdrajców, bo sam jestem zdrajcą, itd., itp. A mnie nie tylko po głowie chodziły wciąż nowe argumenty (taki już mam podły charakter, że jak się na mnie rzuca tłum, tym mocniej utwierdzam się w swoim przekonaniu), ale też uświadamiałem sobie, że w istocie w „aferze o Judasza” chodzi o coś zupełnie innego niż sama egzegeza czy analiza zdrady Judasza.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa