Reklama

„Tár”: Labirynt minotára

„Tár” jest nie tyle filmem o muzyce, ile raczej studium postaci o zapędach autokratycznych. W orkiestrze, jak stwierdza Lydia, nie ma miejsca na demokrację.

Publikacja: 03.03.2023 17:00

„Tár”, reż. Todd Field, dystr. UIP Polska

„Tár”, reż. Todd Field, dystr. UIP Polska

Foto: UIP

W „Tár” – pierwszym od 16 lat filmie Todda Fielda, autora „Za drzwiami sypialni” (2001) i „Małych dzieci” (2006) – jest taka oto scena: Lydia, tytułowa bohaterka grana przez wspaniałą Cate Blanchett (czego innego można by się spodziewać po dwukrotnej laureatce Oscara, zdecydowanym krokiem zmierzającej po trzecią statuetkę?), odprowadza córkę Petrę (Mila Bogojevic) do szkoły. Nie przytula jej na pożegnanie. Miłość – bo pewnie ją kocha – okazuje w inny sposób. „Która to?” – pyta. „Ta w czerwonym” – odpowiada dziewczynka. Gdy Petra znika z horyzontu, Lydia podchodzi do małolaty dokuczającej jej latorośli. „Zrób to jeszcze raz, a pożałujesz” – rzuca. „Dorwę cię, uwierz mi” – kontynuuje, nie siląc się na subtelności. „Dopadnę cię. I nie myśl, że ktoś ci uwierzy, jeśli zaczniesz skarżyć. Jestem dorosła”. Rozmowa z dzieckiem – a właściwie grożenie mu w niezbyt zawoalowany sposób – to moment definiujący protagonistkę (a może raczej antagonistkę?) najnowszego dzieła Fielda.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama