Wielki triumf „cywilizacji życia” – rękami Trybunału Konstytucyjnego udało się to, na co nie starczyło odwagi w Sejmie, kiedy można było usunąć embriopatologiczną przesłankę legalnego przerywania ciąży, przyjmując projekt Kai Godek. Ale wtedy poseł Kamil Bortniczuk, zapewne obawiając się politycznych konsekwencji i osobistej odpowiedzialności za okrutną ustawę, razem z opozycją zagłosował za odesłaniem „ratowania życia” do komisji, czyli w praktyce – do sejmowej zamrażarki na wieczne zapomnienie. Dzięki temu dzisiaj może udawać, że podpisując wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, „tylko pytał”, a sama decyzja została przecież podjęta przez niezawisłych sędziów i wyłącznie z głębokiego poszanowania dla konstytucji.
Jeśli komuś przyjdzie do głowy „zapytać” Trybunał o zgodność z konstytucją przesłanki dopuszczającej ciążę powstałą w wyniku przestępstwa, ten argument będzie jak znalazł. A nawet dużo bardziej, bo przecież dziecko z gwałtu może żyć długo i szczęśliwie, często zostanie nawet pokochane przez matkę, w ostateczności może zaś zostać przekazane do adopcji, bo po małe dzieci ustawiają się kolejki chętnych do pokochania. Nie wiedzieć czemu akurat tej przesłanki politycy jednak nie ruszają, choć w jej przypadku dużo bardziej adekwatny jest argument o ratowaniu życia niż w przypadku dziecka z bezmózgowiem. Bo to życie jest nie do uratowania, a może nawet nigdy go nie było – jeśli medycznie kresem życia człowieka jest śmierć mózgu, to czy można mówić o życiu, gdy mózgu w ogóle nie ma
„Myślę, że ta jedna kobieta rocznie może się pogodzić z tym, że nie można zabić dziecka za winy ojca” – tak Dobromir Sośnierz skomentował niedawno zasadność dopuszczalności aborcji w przypadku ciąży z przestępstwa, łatwo przechodząc do porządku dziennego nad traumą dziewczynek i kobiet padających ofiarami gwałtu, czasami kazirodczego czy pedofilskiego. Jeśli ktoś wierzy, że Trybunał zostawił furtkę do aborcji ciąż z wadą letalną, bo ciągle można skorzystać z przesłanki zagrożenia zdrowia matki, to powinien się szybko obudzić. Jeśli w wyroku TK jest jakaś furtka, to do zakazu przerwania ciąży z przestępstwa, bo Trybunał wyraźnie stwierdził, że tylko życie matki jest wartością równoważną życiu dziecka.