Reklama
Rozwiń

Jean-François Colosimo: Kiedy w Iraku nie będzie już chrześcijan

Wszyscy Irakijczycy cierpią,/ale to z wyznawców Chrystusa/uczyniono ofiary ekspiacyjne/za całe zło wojny domowej.

Publikacja: 02.06.2017 18:00

Iracki chłopiec modli się w zniszczonym kościele. Karradh, dzielnica Bagdadu

Iracki chłopiec modli się w zniszczonym kościele. Karradh, dzielnica Bagdadu

Foto: Getty Images, Muhannad Fala'ah

Kiedy w czerwcu 2006 roku, w przeddzień izraelskiego zbrojnego kontrataku przeciwko Hezbollahowi w Libanie, Condoleeza Rice przekształciła koncepcję „Wielkiego Bliskiego Wschodu" w „Nowy Bliski Wschód", katastrofa była już tak wielka, że amerykańska sekretarz stanu mówiła o nieuchronności „bólów porodowych". Dla chrześcijan z Iraku trwała udręka poprzednich dni. To oni jako pierwsi domyślili się, że odniesienie do wypraw krzyżowych nie upodobni ich jedynie do ukrzyżowanych, balansujących między macierzystą przynależnością do swojego Kościoła i wiernością wobec książąt fortuny. Wojskowa okupacja, która miała być działaniem opatrzności, stała się – i nie ma w tym nic zaskakującego – ich kalwarią. Żołnierze traktują ich jak źródło zasilające ich szeregi, powstańcy jak kolaborantów, których należy ukarać, a duchowni każdej ze stron mają ich za błądzących, których należy nawrócić. Nic nowego na tej ziemi, gdyż nowość przebija nieboskłon. To nie ludzie się zmienili, ale Bóg – a przynajmniej jego wyobrażenie, które głoszą jego kapłani.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie