Propozycji ministra spraw wewnętrznych Francji Géralda Darmanina nie można ani zlekceważyć, ani tym bardziej potraktować poważnie. Sugestia, że księża mają obowiązek łamać tajemnicę spowiedzi, jeśli dotyczy ona przestępstw wobec dzieci poniżej 15. roku życia, oznacza w istocie wkroczenie państwa tam, gdzie wkraczać ono nie może, a mianowicie w przestrzeń sprawowania sakramentów, sumienia i stawania człowieka wobec Boga. Tu Kościół, i to nie tylko w osobach duchownych, ale także wiernych, musi jasno i zdecydowanie powiedzieć, że nie ma na to zgody.
Jeśli wierzymy, że siedem sakramentów zostało rzeczywiście ustanowionych przez Chrystusa w Kościele (a tak właśnie wierzą katolicy), jeśli uznajemy, że historycznie zmienny kształt sakramentu pojednania i pokuty zawiera w sobie jednak, jako istotny warunek, wyznanie grzechów przed kapłanem (a tak wygląda przynajmniej jego tradycyjne rozumienie), to tajemnica związana z tym aktem musi być przestrzegana w sposób absolutny. Nie ma i nie może być od niej wyjątków, bo jeśli się pojawią, jeśli otworzy się jedną furtkę, to będzie się ona w naturalny sposób otwierać szerzej. W konsekwencji oznaczałoby to, że z czasem spowiedź uszna zniknęłaby w ogóle, bo nikt nie miałby odwagi spowiadać się u księdza, który będzie miał na niego donosić władzy.
Czytaj więcej
Raport o skandalu w dominikańskim duszpasterstwie akademickim nie był pisany przeciwko komuś, ale dla kogoś. Tym kimś są ofiary, którym trzeba oddać sprawiedliwość, Zakon Kaznodziejski, któremu potrzebna jest odwaga zmierzenia się z własnymi błędami, i wreszcie Kościół, który powinien się skonfrontować z trudną prawdą o pewnych metodach duszpasterskich i formach pobożności.
I nie przekonują mnie słowa ministra Darmanina, że chodzi o sytuacje absolutnie wyjątkowe. A nie przekonują mnie, bo jeśli „przestępstwa popełniane wobec dzieci w wieku poniżej 15 lat" miałyby być wyjątkiem, to dlaczego nie zrobić go dla gwałtów ze szczególnym okrucieństwem, morderstw czy zamachów terrorystycznych? A co z przemocą w domach? Przykłady okrutnych zbrodni można mnożyć. I to, że obecnie – słusznie – oburza nas akurat przestępstwo pedofilii, nie oznacza, że w innych sytuacjach nie będą nas oburzać inne, i że również ich nie uznamy za takie, których tajemnica nie powinna obejmować. A stąd już tylko krótka droga do zniesienia tajemnicy spowiedzi, co w konsekwencji oznacza tej spowiedzi koniec.