Reklama

Jakie gwarancje bezpieczeństwa mogłaby uzyskać Ukraina?

W czasie poniedziałkowych rozmów w Białym Domu prezydent USA Donald Trump oświadczył, że USA pomogą zagwarantować bezpieczeństwo Ukrainie po zawarciu porozumienia z Rosją. Kwestię gwarancji bezpieczeństwa, jako kluczową, wskazał prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.

Publikacja: 19.08.2025 10:17

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump

Foto: REUTERS

W czasie szczytu na Alasce, gdzie 15 sierpnia po raz pierwszy od 2019 roku doszło do spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, zgodę na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy miał wyrazić przywódca Rosji. Ani 15 sierpnia, ani 18 sierpnia nie poznaliśmy jednak szczegółów dotyczących tego, jak takie gwarancje miałyby wyglądać. Po szczycie na Alasce Steve Witkoff, specjalny wysłannik prezydenta Rosji ds. Bliskiego Wschodu, który uczestniczył w negocjacjach z Rosją, mówił o gwarancjach „przypominających te, które zapewnia artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego”. Nie przedstawił jednak żadnych szczegółów dotyczących tego rozwiązania. 

Czym mogłyby być owe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy? Oto kilka możliwości, niektóre z nich zostały już praktycznie wykluczone.

Członkostwo Ukrainy w NATO

Taka gwarancja byłaby najsolidniejsza – ale jednocześnie jest wykluczona ze względu na sprzeciw Rosji, a także sceptycyzm wielu członków samego Sojuszu Północnoatlantyckiego, z USA na czele. Gdyby Ukraina została członkiem NATO, byłaby objęta gwarancjami obrony wzajemnej, wynikającymi ze wspomnianego wyżej artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Artykuł ten nie zakłada wprawdzie automatycznego wejścia w konflikt sojuszników z państwem, które padło ofiarą agresji (czytamy w nim o podejmowaniu „działań, jakie każdy z sojuszników uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej”, ale w praktyce nieudzielenie pomocy militarnej sojusznikowi podważałoby wiarygodność całego NATO.

Rosja wyklucza możliwość wejścia Ukrainy do NATO. Obawa przed scenariuszem, w którym NATO rozszerza się o Ukrainę lub na jej terytorium pojawiają się instalacje wojskowe NATO była jedną z przyczyn rozpoczęcia przez Rosję wojny najeźdźczej przeciw Ukrainie. 

Artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego

Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.

O każdej takiej zbrojnej napaści i o wszystkich podjętych w jej wyniku środkach zostanie bezzwłocznie powiadomiona Rada Bezpieczeństwa. Środki takie zostaną zaniechane, gdy tylko Rada Bezpieczeństwa podejmie działania konieczne do przywrócenia i utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa

Reklama
Reklama

Rozmieszczenie zachodnich wojsk na terytorium Ukrainy

Taki pomysł pojawił się zimą 2025 roku, a forsowany był przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Kontyngent zachodnich wojsk na terytorium Ukrainy miałby liczyć ok. 30 tys. żołnierzy i składać się z żołnierzy państw europejskich tworzących tzw. Koalicję Chętnych. Kontyngent nie byłby na tyle liczny, aby posiadać potencjał militarny zdolny odeprzeć rosyjską agresję, ale sama jego obecność miałaby odstraszać Moskwę przed wznowieniem wojny, ponieważ stwarzałoby to ryzyko wciągnięcia w bezpośredni konflikt państw zachodnich tworzących kontyngent, a w konsekwencji również całego NATO (biorąc pod uwagę, że państwa mające wysłać wojska na Ukrainę należą do Sojuszu). Polska wykluczyła możliwość wysłania żołnierzy na Ukrainę, zadeklarowała jednak, że jest gotowa zapewnić takiemu kontyngentowi wsparcie logistyczne. Wraz z upływem czasu plany dotyczące wysłania europejskich wojsk na Ukrainę zostały ograniczone – dziś nie mówi się już o 30-tysięcznym kontyngencie, lecz mniej licznych siłach reasekuracyjnych, których celem byłoby głównie szkolenie ukraińskiej armii i udzielenie jej wsparcia logistycznego. 

Rosja sprzeciwia się rozmieszczeniu żołnierzy NATO na terytorium Ukrainy.

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1272 dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1272 dniu wojny

Foto: PAP

Odzyskanie przez Ukrainę broni atomowej

Ukraina zrzekła się znajdującej się na jej terytorium poradzieckiej broni atomowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i nienaruszalności granic przedstawione przez USA, Rosję i Wielką Brytanię w tzw. memorandum budapesztańskim z 1994 roku. W 2024 roku Zełenski mówił, że „Ukraina stoi przed wyborem: albo przystąpi do NATO, albo odbuduje swój arsenał nuklearny”. Taki scenariusz jest jednak równie nieprawdopodobny jak członkostwo Ukrainy w NATO. Dla Rosji stanowiłoby to z pewnością niedopuszczalną eskalację, na Zachodzie rodziłoby obawy o wybuch wojny atomowej.

Czytaj więcej

„Financial Times”: Ukraina odrzuca żądania Władimira Putina, boi się szturmu na Dniepr

Pomoc w uzbrojeniu i utrzymaniu ukraińskiej armii

Przy okazji gwarancji bezpieczeństwa często zwraca się uwagę, że pierwszą i podstawową gwarancją jest silna i dobrze uzbrojona ukraińska armia zdolna odeprzeć rosyjską agresję. W Białym Domu Wołodymyr Zełenski ogłosił, że Ukraina kupi amerykańską broń, za 90 mld dolarów, co – jak mówił – ma być częścią gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Pomoc finansowa pozwalająca Ukrainie utrzymywać w czasie pokoju kilkusettysięczną, czy nawet milionową armię (Rosja powiększa swoją armię do 1,5 mln żołnierzy – taką liczebność ma uzyskać w 2026 roku) oraz dalsze wsparcie w postaci przekazywania Ukrainie nowoczesnego uzbrojenia mogłoby być substytutem gwarancji o silniejszym charakterze, a jednocześnie wymagałoby jedynie pośredniego zaangażowania państw Zachodu.

Reklama
Reklama

Umowy dwustronne z sojusznikami

Ukraina zawiera już takie umowy – podpisała taką umowę m.in. z Polską w 2024 roku. Umowa ta stanowi, że „w przypadku ponownej agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie po zaprzestaniu obecnych działań wojennych lub w przypadku znaczącej eskalacji obecnej agresji i na wniosek jednego z Uczestników, skonsultują się oni w terminie 24 godzin w celu określenia środków potrzebnych do przeciwstawienia się lub powstrzymania agresji. Stosownie do potrzeb Ukrainy, która wykonuje swoje prawo do samoobrony przewidziane w art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, Polska, zgodnie z własnymi wymogami prawnymi i konstytucyjnymi, zapewni szybką i trwałą pomoc, obejmującą działania w celu spowodowania poniesienia przez Rosję kosztów politycznych i gospodarczych”. Polska zobowiązuje się w niej też do „kontynuowania wysiłków na rzecz zwiększenia zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy oraz ukraińskich sił bezpieczeństwa i obrony w celu obrony terytorium i społeczeństwa Ukrainy przed rosyjską inwazją, odpowiedzi na jakikolwiek kolejny atak zbrojny ze strony Rosji, a także w celu zwiększenia interoperacyjności z NATO oraz przyspieszenia procesu dostosowania się Ukrainy do standardów NATO”. Podobne umowy Ukraina podpisała z Wielką Brytanią (stanowi ona o „stuletniej współpracy”), Francją, Niemcami, podpisała też tzw. umowę surowcową z USA. Żadna z tych umów nie ma jednak charakteru sojuszu wojskowego. To najbardziej „miękka” z gwarancji bezpieczeństwa. 

Porozumienie o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Ukrainą

Porozumienie o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Ukrainą

W czasie szczytu na Alasce, gdzie 15 sierpnia po raz pierwszy od 2019 roku doszło do spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, zgodę na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy miał wyrazić przywódca Rosji. Ani 15 sierpnia, ani 18 sierpnia nie poznaliśmy jednak szczegółów dotyczących tego, jak takie gwarancje miałyby wyglądać. Po szczycie na Alasce Steve Witkoff, specjalny wysłannik prezydenta Rosji ds. Bliskiego Wschodu, który uczestniczył w negocjacjach z Rosją, mówił o gwarancjach „przypominających te, które zapewnia artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego”. Nie przedstawił jednak żadnych szczegółów dotyczących tego rozwiązania. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Paweł Wroński: Staramy się informować kancelarię prezydenta. W zamian otrzymujemy bardzo skromne informacje
Dyplomacja
Emmanuel Macron ostrzega przed Władimirem Putinem: To drapieżnik
Dyplomacja
USA obiecują pomóc zagwarantować bezpieczeństwo Ukrainie. Wołodymyr Zełenski spotka się z Władimirem Putinem?
Dyplomacja
Oczy Europy i Ukrainy zwrócone na Waszyngton. W Białym Domu zakończyło się spotkanie Trump-Zełenski
Dyplomacja
Koniec rozmów w Białym Domu. Trump przerwał spotkanie, by zadzwonić do Putina
Reklama
Reklama