Na Zachód, po trupie Polski

Memorandum Tuchaczewskiego z 1930 roku było faktycznie planem ataku na Polskę, planem wojny błyskawicznej, totalnej i wyniszczającej

Aktualizacja: 15.12.2007 11:24 Publikacja: 15.12.2007 02:49

Na Zachód, po trupie Polski

Foto: AP

Nasza wiedza o prawdziwych zamierzeniach „młodego państwa sowieckiego“ w latach 20. i 30. XX wieku jest nadal bardzo uboga. W dzisiejszej historiografii – zarówno zachodniej, jak i rosyjskiej – wciąż powszechnie i bezkrytycznie pokutuje mit o defensywnej i pokojowej polityce Związku Sowieckiego w tamtych czasach. Mit ten, wytworzony przez sowiecko-komunistyczną propagandę z myślą wprowadzenia w błąd świata zachodniego, zupełnie unicestwiają dokumenty odnalezione w moskiewskich archiwach.

Należą do nich bez wątpienia liczne memoranda i plany Michaiła Tuchaczewskiego z lat 20. i 30. dotyczące przyszłej wojny oraz planowanego rozwoju i przebudowy Armii Czerwonej w największą armię inwazyjną wszech czasów. Z polskiego punktu widzenia szczególnie doniosły jest fakt, że głównym polem walk toczonych według tej koncepcji miało być terytorium ówczesnej Polski.

W roku 1920 Michaił Tuchaczewski dowodził bolszewickimi oddziałami, które miały zdobyć Warszawę i ustanowić upragnioną granicę z Niemcami, czyli dotrzeć do centrum Europy. Jednakże poniósł wtedy sromotną klęskę. Natomiast dużo większe sukcesy odniósł w roku 1921, podczas krwawego stłumienia powstania marynarzy w Kronsztadzie oraz powstań chłopskich na Tambowszczyźnie.

Po wielu latach komunistyczna propaganda postalinowska ogłosiła go wręcz sowieckim Bonapartem, który to mit jest nadal żywy i pielęgnowany, także w dzisiejszej Rosji. Przy czym przemilcza się jego aktywny udział we wspomnianych wyżej masowych zbrodniach komunistycznych, a także „dialektycznie“ ocenia się jego decydujący wkład w sformułowanie i realizację koncepcji wojny błyskawicznej i wyniszczającej, skierowanej w pierwszym rzędzie przeciwko Polsce. Zanim bowiem został rozstrzelany jako wróg narodu sowieckiego i niemiecki szpieg, był głównym wykonawcą skrytych zamysłów samego Stalina i jego towarzyszy, dla których opracował w latach 1930 – 1937 strategię prowadzącą do takiej wojny.

Stalin był przekonany, że wielki kryzys gospodarczy, zapoczątkowany tzw. czarnym piątkiem 25 października 1929 roku, doprowadzi wkrótce do wielkiej wojny między imperialistami, ta zaś stworzy warunki do zwycięstwa komunistycznej rewolucji, podobnie jak miało to miejsce w Rosji pod koniec I wojny światowej. Dlatego wraz z towarzyszami, na przełomie 1929/30 roku, zdecydowanie przyspieszył przygotowania Związku Sowieckiego do prowadzenia wojny rewolucyjnej. Osiągnęły one w następnych latach wręcz gigantyczne rozmiary. W ramach tych przygotowań należało jeszcze spacyfikować ostatecznie nastroje antykomunistyczne, szczególnie mocne na wsi, a także przygotować sowiecką gospodarkę, w szczególności przemysł zbrojeniowy i ciężki do wojny, oraz radykalnie przebudować i przekształcić Armię Czerwoną w nowoczesną armię inwazyjną.

I to właśnie Michaił Tuchaczewski miał największy w tym czasie wpływ na rozwój sowieckich sił zbrojnych oraz na koncepcję przyszłej wojny rewolucyjnej. W latach 1929 – 1936 opracował liczne memoranda oraz plany przebudowy i rozbudowy Armii Czerwonej. Żaden z tych dokumentów nie traktował o przygotowaniach do wojny obronnej, przeciwnie – wszystkie charakteryzowały planowaną koncepcję wojny ofensywnej.

Kluczowym dokumentem jest memorandum Tuchaczewskiego z 11 stycznia 1930 roku (był wtedy dowódcą leningradzkiego okręgu wojennego) skierowane do komisarza ludowego do spraw wojny i floty, Klimenta Woroszyłowa, zaufanego Stalina. W memorandum Tuchaczewski nawoływał do radykalnej reorganizacji i masowej rozbudowy Armii Czerwonej, podkreślając przy tym: „Przedłożone memorandum jest skierowane głównie przeciwko naszym zachodnim sąsiadom oraz stojącym za ich plecami wielkim imperialistom europejskim“. Czyli w pierwszym rzędzie przeciwko Polsce i jej sprzymierzeńcom, Rumunii oraz Francji.

Michaił Tuchaczewski stał się ofiarą fiaska swego planu, zbyt ambitnego jak na możliwości sowieckiego imperium

Tuchaczewski podkreślił w memorandum, że dopiero rozwój sowieckiego przemysłu dokonany według pierwszego plan pięcioletniego (1928 – 1932) oraz zniszczenie kułaków jako klasy umożliwi masową liczebną rozbudowę armii: „Unicestwienie kułaków i uspołecznienie środków produkcji w rejonach pełnej kolektywizacji pozwala bez wątpienia na użycie chłopskich mas w wojnie, w szczególności poprzez szerokie utworzenie terytorialnych milicji. Ci ostatni, dzięki mechanizacji rolnictwa, mogą zostać wykorzystani nie tylko jako piechurzy i kawalerzyści, lecz także w formacjach technicznych.“ Skolektywizowani i zniewoleni chłopi mieli więc być użyci jako „mięso armatnie“ w walce o rewolucję światową. Tuchaczewski w swoim memorandum bardzo optymistycznie oceniał możliwości produkcyjne sowieckiego przemysłu zbrojeniowego. Przekonywał, że rozwój gospodarki według planu pięcioletniego umożliwi produkcję 122 500 samolotów oraz 100 000 czołgów: „Perspektywy rozwoju przemysłowego pozwalają rozwiązać kwestię wyposażenia i rozbudowy sił zbrojnych tak, jak to wynika z wymogów nowoczesnej wojny“. Wychodząc z tych założeń, proponował przebudowę i rozbudowę Armii Czerwonej do 11 milionów żołnierzy, w tym: 260 dywizji piechoty i kawalerii, 50 dywizji artyleryjskich (w tym artylerii dużego kalibru i granatników), 225 batalionów karabinów maszynowych, 40 000 gotowych do boju samolotów oraz 50 000 gotowych do boju czołgów.

Według Tuchaczewskiego tak rozbudowana i uzbrojona Armia Czerwona byłaby w stanie przeprowadzić równoczesny i zmasowany atak 150 dywizjami, przy użyciu czołgów, samolotów oraz masowym użyciu chemicznych środków bojowych (massovym primeneniem chimičeskich sredstv borby) na odcinku długości 450 km i głębokości od 100 do 200 km. Przy czym osiągnięcie tak dużej głębokości frontu możliwe byłoby dzięki oddziałom desantowym. Atak taki pozwoliłby na całkowite zniszczenie sił przeciwnika, który jest słabszy technicznie od Armii Czerwonej.

Memorandum Tuchaczewskiego było faktycznie planem ataku na Polskę, planem wojny błyskawicznej, totalnej i wyniszczające, z użyciem chemicznych środków bojowych. W roku 1930 Polska posiadała według danych sowieckich 510 samolotów bojowych, około 300 czołgów oraz ponad 200 000 żołnierzy. Oczywiście dla pokonania takiej armii nie potrzebowano aż 50 000 czołgów i 40 000 samolotów. Prawdziwym celem tak potężnej Armii Czerwonej był bowiem przemarsz przez Polskę i zdobycie co najmniej obszarów Europy Środkowej. Dlatego liczono się również z walkami na terenie Niemiec, a także z wojną z Francją i Wielką Brytanią.

Boris Szaposznikow, szef sztabu generalnego Armii Czerwonej, poddał plan Tuchaczewskiego miażdżącej krytyce. Według niego sowiecki przemysł zbrojeniowy nie był w stanie wyprodukować takiej ilości czołgów i samolotów, ponadto brakowało kadry technicznej dla tak zmechanizowanej armii. Również sztab generalny, opierając się na wywodach Szaposznikowa, opracował bardzo krytyczną opinię. Woroszyłow opatrzył ją jeszcze szyderczym komentarzem („Tuchaczewski chce być oryginalny i radykalny. Szkoda, że w Armii Czerwonej są ludzie, którzy ten radykalizm biorą poważnie“) i wysłał ją wraz z memorandum Tuchaczewskiego 5 marca 1930 do Stalina z prośbą o zajęcie stanowiska.

Ocena Stalina wypadła również bardzo negatywnie. 23 marca tak pisał do Woroszyłowa: „Jak taki plan mógł powstać w głowie marksisty, który przeszedł szkołę wojny domowej. Sądzę, że plan towarzysza Tuchaczewskiego jest rezultatem modnego entuzjazmu do lewicowych fraz, do biurokratycznego maksymalizmu kancelaryjnego. (...) Urzeczywistnienie tego planu doprowadziłoby gospodarkę kraju i armię z pewnością do ruiny. To byłoby gorsze niż kontrrewolucja“.

Tuchaczewski nie zdawał sobie początkowo sprawy z krytyki pod swoim adresem i opracowywał dalsze plany i memoranda. Dopiero 13 kwietnia 1930 r. dowiedział się o niej, kiedy Woroszyłow w jego obecności, na posiedzeniu Rewolucyjnej Rady Wojennej, przeczytał wspomniane pismo Stalina z 23 marca. Tuchaczewski jednak nie poddał się; broniąc swoich racji w kolejnych memorandach, zarzucał krytykom manipulowanie danymi. Pod koniec czerwca 1930 roku, w czasie XV kongresu partii, udało mu się osobiście porozmawiać ze Stalinem na temat swojego memorandum z 11 stycznia. Stalin obiecał mu, że przeczyta jego odpowiedź na krytykę oraz pozostałe memoranda dotyczące przekształcenia Armii Czerwonej. I rzeczywiście, Stalin przestudiował te dokumenty, co wynika z jego uwag i podkreśleń.

Usilne starania Tuchaczewskiego zostały w końcu uwieńczone sukcesem i Stalin zmienił swoje zdanie odnośnie jego planów. Na jesieni 1930 roku zarządził, poprzez decyzję Biura Politycznego, powiększenie Armii Czerwonej do końca roku 1931 do rozmiaru 102 dywizji oraz 29 korpusów piechoty, 12 dywizji oraz 7 brygad kawalerii, 24 pułków artylerii, 23 batalionów ciężkiej artylerii, 1535 samolotów bojowych, 830 czołgów i 400 tankietek. Był to dopiero początek gigantycznych zbrojeń.

Na skutek tych decyzji w roku 1931 nastąpił przełom w karierze zarówno samego Tuchaczewskiego, jak i perspektywach rozwojowych Armii Czerwonej. Szaposznikow, główny krytyk jego planów, musiał w maju 1931 roku ustąpić ze stanowiska szefa sztabu generalnego. Jego miejsce zajął Aleksander Jegorow, zwolennik Tuchaczewskiego. Sam Tuchaczewski w czerwcu 1931 roku został mianowany zastępcą komisarza obrony oraz szefem uzbrojenia Armii Czerwonej. Jego zadaniem było wcielenie w życie własnej koncepcji rozwoju sowieckich sił zbrojnych.

Stalin w międzyczasie wycofał się całkowicie ze swojej krytyki w stosunku do planów Tuchaczewskiego, a rok później nawet go za tę krytykę przeprosił, co naprawdę zdarzało mu się nieczęsto. 7 maja 1932 r. wysłał do Tuchaczewskiego list, w którym pisał: „Dzisiaj, po dwóch latach, (...) muszę przyznać, że moja ocena była zbyt ostra, a nie wszystkie moje wywody były słuszne“.

Stalin podkreślił jednak, że 11-milionowa armia, jaką zaproponował Tuchaczewski, nie jest aktualnie możliwa. Pisał, dawkując stopniowo krytykę, że także armia składająca się z 8 milionów żołnierzy jest na obecnym etapie nierealna, w najlepszym razie za trzy – cztery lata. Ponadto stwierdził, że w przyszłej wojnie zasadnicze znaczenie będzie odgrywać nie liczba dywizji, lecz ich jakość, ich techniczne wyposażenie. „Sądzę – pisał Stalin – że się ze mną zgodzicie, iż sześciomilionowa armia, technicznie dobrze wyposażona i zreorganizowana, w zupełności wystarczy“.

Tak brzmiały dyrektywy Stalina dotyczące rozwoju Armii Czerwonej w latach 30. i były one w tym okresie realizowane. Na przykład stan osobowy Armii Czerwonej wzrósł od 631 000 żołnierzy w roku 1930 do 1 033 570 w roku 1934, liczba samolotów z 1149 do 4354, czołgów z 92 w roku 1928 do 7574 sześć lat później. Po roku 1934 te gigantyczne zbrojenia kontynuowano. W 1939 roku Armia Czerwona liczyła już 1 931 962 żołnierzy, 21 110 czołgów (styczeń 1939) oraz 21 397 samolotów (czerwiec 1940). Zdolności mobilizacyjne wzrastały natomiast następująco: 3 175 325 żołnierzy w roku 1930, 4 710 500 w 1932, 5 300 000 w 1937 oraz 8 645 000 w roku 1938.

Jednak planów uzbrojenia Armii Czerwonej w samoloty, czołgi, działa i wyposażenia jej w sprzęt techniczny nie udało się wykonać w stopniu, którego sobie życzyli Tuchaczewski i Stalin. Sowiecki przemysł zbrojeniowy nie był w stanie wyprodukować takiej masy sprzętu wojskowego. W roku 1932 Armia Czerwona miała otrzymać 10 000 czołgów, dostarczono natomiast 2585, a ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. W roku 1933 Armia Czerwona miała na wyposażeniu ponad 7000 czołgów, które jednak według Woroszyłowa nie nadawały się do działań bojowych ze względu na ich katastrofalny stan techniczny.

W następnych latach sytuacja się co prawda trochę poprawiła, ale nadal była gorsza, niż oczekiwano. 9 lipca 1936 r. Tuchaczewski wystosował do Stalina sprawozdanie o bardzo krytycznym stanie wojsk pancernych. Czołgi były w fatalnym stanie technicznym, brakowało części zamiennych, bazy naprawczej, czołgiści mieli trudności w obsłudze maszyn. Stan wojsk pancernych był tak zły – twierdził Tuchaczewski – że po pierwszej operacji bojowej nie będą w stanie prowadzić dalszych walk. Jednym słowem – sowieckie wojska pancerne, największe na świecie podług ilości czołgów – były przysłowiowym papierowym tygrysem. Podobnie było z innymi rodzajami wojsk – po sześciu latach bardzo intensywnych i niezwykle kosztownych przygotowaniach do wojny ofensywnej.

Michaił Tuchaczewski i jego bliscy współpracownicy, którzy od lata 1931 roku byli bezpośrednio odpowiedzialni za rozwój i rozbudowę sowieckich sił zbrojnych, zostali w maju 1937 roku aresztowani, następnie byli torturowani i w końcu rozstrzelani. Stali się ofiarami fiaska swoich własnych planów, zbyt ambitnych jak na ówczesne możliwości sowieckiego imperium.

W następnych latach przeprowadzone zostały dalsze reformy i dalsza rozbudowa Armii Czerwonej w największą armię inwazyjną wszech czasów była kontynuowana. We wrześniu 1939 roku Związek Sowiecki dokonał aneksji połowy polskiego terytorium bez większych walk, które mogłyby obnażyć słabości jego armii. Natomiast próba podbicia Finlandii pod koniec roku 1939 zakończyła się wielkim fiaskiem. Odsłoniła słabość bojową Armii Czerwonej przed cały światem. Porażki i ogromne straty w lecie 1941 roku, po napaści Niemiec na Związek Sowiecki, były również spowodowane fatalnym stanem sowieckich sił zbrojnych. Pomimo Armia Czerwona w końcowym rozrachunku wygrała wojnę. Jakie czynniki miały na to wpływ, to już jednak zupełnie inna historia.

Bogdan Musiał jest pracownikiem Biura Edukacji Publicznej IPN

Nasza wiedza o prawdziwych zamierzeniach „młodego państwa sowieckiego“ w latach 20. i 30. XX wieku jest nadal bardzo uboga. W dzisiejszej historiografii – zarówno zachodniej, jak i rosyjskiej – wciąż powszechnie i bezkrytycznie pokutuje mit o defensywnej i pokojowej polityce Związku Sowieckiego w tamtych czasach. Mit ten, wytworzony przez sowiecko-komunistyczną propagandę z myślą wprowadzenia w błąd świata zachodniego, zupełnie unicestwiają dokumenty odnalezione w moskiewskich archiwach.

Należą do nich bez wątpienia liczne memoranda i plany Michaiła Tuchaczewskiego z lat 20. i 30. dotyczące przyszłej wojny oraz planowanego rozwoju i przebudowy Armii Czerwonej w największą armię inwazyjną wszech czasów. Z polskiego punktu widzenia szczególnie doniosły jest fakt, że głównym polem walk toczonych według tej koncepcji miało być terytorium ówczesnej Polski.

Pozostało 94% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy