[b]Rz: Po co jest muzyka?[/b]
[b]Piotr Kamiński:[/b] Wiem tylko, po co jest dla mnie: żeby przeżyć. Żywię się nią jak Atlas dotknięciem Matki Ziemi. Nic prostszego i nic szczególnie oryginalnego: muzyka towarzyszy ludziom od stworzenia świata, i nie tylko ludziom. Słowik śpiewa, reklamując swój materiał genetyczny. Zresztą wśród konkretnych celów, dla jakich muzyka istnieje, jej funkcja erotyczna zajmuje poczesne miejsce...
[b]Jakieś 90 procent piosenek mówi o miłości, a jeśli spytać 16-latka, dlaczego chce być w zespole rockowym, to pewnie zacznie coś bajdurzyć o sztuce, choć tak naprawdę chodzi mu o panienki. Są teorie, które głoszą, że dobrą muzykę tworzą wyłącznie ludzie młodzi. Gdy dojrzewają i zakładają rodziny, zaczynają zajmować się czym innym, a ich kreatywność słabnie. Czy w przypadku największych kompozytorów też tak było?[/b]
Nie ma reguły. Verdi napisał „Falstaffa”, swoją najżwawszą, najbardziej oryginalną operę, około osiemdziesiątki, Monteverdi swoje ostatnie arcydzieła, gdy był pod siedemdziesiątkę, Haydn to samo. Mozart, który łączył dużą aktywność seksualną z muzyczną wydajnością, umarł młodo, Schubert jeszcze młodziej, bo miał zaledwie 32 lata, gdy zmarł na syfilis, nie zdążywszy się szczególnie nacieszyć swoją eroptyką. Nie dowiemy się, czy i jak pisaliby na starość. Nie dowiemy się tego również o Hendriksie czy o Morrisonie. Jednym to pomaga, innym szkodzi. Opowiadają, że Haydn, wychodząc od pewnej damy, mruknął: „No i diabli wzięli jeszcze jedną symfonię”. Może to i prawda, ale napisał ich 104, więc dużej straty nie ma. Czyli teoria łącząca wprost libido z twórczą wydajnością chyba się nie sprawdza, i to nie tylko w muzyce.
Jej substancją jest uczucie. Nie przedstawia niczego, nic nie znaczy, jak mówił Strawiński. Jest najbardziej niematerialną ze sztuk: żadna w takim stopniu nie wyzwala nas z okowów materialnego bytu. Podobno wibrują gdzieś jakieś cząsteczki, ale kto je tam kiedy widział? Jest również w najintymniejszych konszachtach z czasem: ona jedna umie go obezwładnić i udobruchać, jak Szeherezada sułtana.