Kursk: Fatalne zanurzenie

Thomas Vinterberg swym najnowszym obrazem nie tylko udowadnia skrajne odejście od postulatów manifestu Dogma, którego sygnatariuszem był blisko ćwierć wieku temu, ale także pokazuje, że jego zmysł do wnikliwego portretowania bohaterów osiadł. Może nie tyle na dnie, ile przynajmniej na mieliźnie.

Aktualizacja: 21.12.2018 21:01 Publikacja: 20.12.2018 23:48

Kursk: Fatalne zanurzenie

Foto: materiały prasowe

Rekonstrukcja wydarzeń sprzed niemal dwóch dekad, kiedy to niezatapialny rzekomo rosyjski okręt podwodny „Kursk" jednak zatonął, zabierając w otchłań całą załogę, jest filmem zręcznym technicznie i najdroższym widowiskiem w karierze reżysera, ale brakuje mu – nomen omen – głębi. I choć Vinterberga nie interesują techniczne przyczyny katastrofy, tylko jej ludzki wymiar, to całość jest dość pobieżnie rozpisana na standardowe typy postaci. Jedne wyraźnie opowiadają się po stronie dobra, drudzy – zła. Obserwujemy smutek i gniew tych, którzy bezpośrednio mierzą się z nadchodzącą śmiercią i starają się wykrzesać ostatnie iskry nadziei. Śledzimy też ich żony oraz matki, heroicznie krytykujące władze i walczące o prawo do informacji. Wszystko to zostaje zderzone z cynicznym nastawieniem rosyjskiej generalicji i brakiem wszelkich skrupułów. To nawet nie lodowate morze czy brak powietrza zabija garstkę ocalałych marynarzy, a bezduszność, opieszałość i ignorancja trzymających władzę. Uzurpują sobie oni prawo do decydowania o życiu innych.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”