Reklama
Rozwiń

Bronisław Komorowski z trudem skompletował swoją ekipę

Bronisław Komorowski chyba nie przypuszczał, że początek będzie tak ciężki. Z trudem skompletował drużynę i sprawia wrażenie, jakby ciągle nie wiedział, po co został prezydentem. Po dwóch miesiącach w pałacu nie ma się czym pochwalić

Publikacja: 09.10.2010 01:01

Nominacja Stanisława Kozieja na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego oznacza, że będzie

Nominacja Stanisława Kozieja na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego oznacza, że będzie trzymało się ono z dala od polityki

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Politycy PO, którzy sympatyzują z Bronisławem Komorowskim, uważali, że po wygranych wyborach wszystko potoczy się gładko. Zwłaszcza że siłą rzeczy nowy prezydent będzie porównywany z poprzednikiem. A ten przecież stale funkcjonował w niesamowitym rozedrganiu i emocjach.

W pałacu trwały wojny podjazdowe, w kancelarii ciągle zmieniali się szefowie (było ich sześciu, jeśli liczyć z Robertem Drabą, który przez blisko rok był pełniącym obowiązki). Do tego druga część kadencji Lecha Kaczyńskiego była serią nieustających starć z rządem Tuska.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa