Polskie kino w XXI wieku?

W zeszłym dziesięcioleciu pojawiła się nowa generacja reżyserów i aktorów, zadających ważne pytania rzeczywistości. Ale wciąż opłaca się produkcja cyniczna, nielicząca się z niczyją inteligencją

Publikacja: 31.12.2010 00:01

„33 sceny z życia” Małgorzaty Szumowskiej – film o próbie radzenia sobie ze śmiercią najbliższych i

„33 sceny z życia” Małgorzaty Szumowskiej – film o próbie radzenia sobie ze śmiercią najbliższych i z życiem, które toczy się dalej

Foto: materiały prasowe

W nowy wiek polskie kino wchodziło poharatane. Transformacja roku 1989 uwolniła je od państwowego monopolu, ale jednocześnie wprowadziła do niego bezlitosny rachunek ekonomiczny. Efekt był żałosny: cyniczna walka o coraz bardziej zmęczonego, chcącego zabawić się widza i fala filmów nieudolnie naśladujących hity amerykańskie. Co więcej, reżyserzy – nawet ci z najwyższej półki – przeżyli szok wolności. W Polsce zachodziły epokowe procesy, w ciągu kilku lat przećwiczyliśmy to, co państwom zachodnim zajęło dziesięciolecia, a filmowcy milczeli. Otwarcie przyznawali, że nie nadążają za tempem zmian, mówili o „falowaniu rzeczywistości”. W miejsce cenzora, z którym przez lata komunizmu nauczyli się grać, pojawił się ekonom z batem. To prawda, na początku lat 90. wchodziły do kin filmy Krzysztofa Kieślowskiego, próbowali powiedzieć coś ważnego Wajda, Gliński, Krauze, Barański, ale zbyt często ton nadawały prymitywne komedyjki o rodzimych gangsterach i nowobogackich biznesmenach w białych skarpetkach.

– Matoł rozsiadł się w klimatyzowanych, wygodnych salach multipleksów, a my walczymy o jego pieniądze – mówił wtedy ostro Wojciech Marczewski. – Dla niego wprowadziliśmy do kina i na ekran popcorn. Zabiegamy, żeby dostał łatwą rozrywkę i nie odwrócił się od nas, by pójść na piwo do pubu.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”