Bogusław Chrabota: Jedna prawd o ks. Henryku Jankowskim

Myślę, że prawdziwym pomnikiem, jaki zostaje po człowieku, nie jest żadna, nawet odlana z najszlachetniejszego metalu statua, tylko miejsce w ludzkiej pamięci. To miejsce to nie tylko domena podręczników, ale również to, co zapamiętali współpracownicy, bliscy, rodzina.

Publikacja: 01.03.2019 16:00

Bogusław Chrabota: Jedna prawd o ks. Henryku Jankowskim

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

W przypadku księży – parafianie. Ale by ta pamięć była pełna, trzeba znać fakty. Ukrywanie zaś wstydliwych faktów jest jak stąpanie po linie, w każdym momencie można spaść i zależnie od wysokości: mocno się potłuc albo polecieć w przepaść. Takie mam refleksje o ks. Henryku Jankowskim; świętej albo całkiem nieświętej pamięci prałacie.

Od razu wyznam, że miałem okazję go poznać. Nigdy nie byłem specjalnie blisko tej postaci, ale zdarzało mi się bywać u niego u Brygidek w Gdańsku-Oliwie albo spotykać w Warszawie. Nigdy też nie był moim idolem. Raziły mnie jego pycha, narcyzm i celebrytyzm, ale podziwiałem jego siłę woli, determinację i moc sprawczą. Bywałem świadkiem, że gdy trzeba było komuś pomóc, wystarczył jeden jego telefon. Za życia był w Gdańsku legendą, nie wypadało mu odmówić. Wspierał potrzebujących całkiem bezinteresownie. To też jedna z prawd o nieżyjącym od ośmiu lat prałacie.

19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Plus Minus
Co można wyczytać z priorytetów prezydencji przygotowanych przez polski rząd? Niewiele
Plus Minus
Po co organizowane są plebiscyty na słowo roku? I jakie słowa wygrywały w innych krajach
Plus Minus
Gianfranco Rosi. Artysta, który wciąż ma nadzieję
Plus Minus
„Rozmowy o ludziach i pisaniu”. Dojmujące milczenie telefonu w domu
Plus Minus
„Trojka” Izabeli Morskiej. Tożsamość i groza w cieniu Rosji