Przemysł walki z antysemityzmem

Wszystkie demony postępowego piekła upakowane zostały w jednym kompleksie polskiej tradycyjnej patriarchalnej kultury

Publikacja: 22.10.2011 01:01

Przemysł walki z antysemityzmem

Foto: Rzeczpospolita

„Teologia Polityczna" organizuje debatę, na którą zaprasza Alaina Finkielkrauta, francuskiego filozofa, który potrafi płynąć pod prąd dominujących w jego kraju opinii. Dyskutować mamy nad kwestią, czy współczesna polityka Francji może być wzorem dla Polski. Finkielkraut oświadcza, że problemem dla zachodnich intelektualistów jest polski antysemityzm. Wydawało się, że Polska przezwyciężyła go, ale zarówno ostatnie prace Jana Tomasza Grosa, jak i – zwłaszcza – polskie na nie reakcje mówią coś wręcz przeciwnego.

Finkielkraut jest na bieżąco w tych sprawach dzięki relacjom swoich przyjaciół z „Gazety Wyborczej". Na argument, że oskarżenie o antysemityzm bywa dziś bronią ideologiczną i w tym kontekście, być może, należy analizować obecne kampanie „Wyborczej", a postawy Polaków wtedy i dziś odbiegają od europejskiego stereotypu – oburza się. Stwierdza, że jego rodzice, którzy w czasie wojny uciekli z Polski, uważają ją za „ziemię przeklętą".

On przezwyciężył tę postawę, angażując się w pomoc dla „Solidarności". Nie można jednak oczekiwać od niego, aby zanegował pamięć swoich rodziców. Straszny polski antysemityzm potwierdza choćby rok 1968 i odwołanie się doń jako ostatniej legitymacji ze strony komunistycznej władzy. Brak rozliczenia go w sposób zrozumiały naznacza postrzeganie Polaków we współczesnej Europie.

W ten sposób konferencja, której tematem miała być Polska i Francja we współczesnej Europie, przekształciła się w debatę o polskim antysemityzmie. Jest ona jednak dobrym punktem wyjścia do zastanowienia się zarówno nad samym problemem, jak i jego znaczeniem we współczesnej europejskiej polityce. Jego źródłem jest skrajna, trudna do wyobrażenia trauma, jaką wynieśli Żydzi, którzy w Polsce przeżyli Holokaust.

Nieludzki świat

Koszmar Holokaustu jest doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju. Ci, którzy uratowali się z niego, to skazańcy wymykający się egzekucji. Ocaleli cudem, latami zagrożeni śmiercią ukrywali się, asystując przy masakrze swoich najbliższych, całego narodu. Nie z winy Polaków, ale zrządzeniem losu ich kraj musi być utożsamiany przez Żydów z miejscem ich kaźni.

Pomoc Żydom groziła nie tylko śmiercią własną, ale także rodziny i sąsiadów. Tym bardziej heroiczne wydają się wcale nierzadkie jej akty i tym mniej dziwić powinna zdecydowanie szersza odmowa podejmowania takiego ryzyka.

Mimo to miejscowa ludność będzie pamiętana przez Żydów jako zagrożenie. Jeśli nawet szmalcowników wydających ich było niewielu, to pojawiali się, a więc naturalnym odruchem prześladowanych był lęk przed śmiertelnym niebezpieczeństwem czyhającym na nich między Polakami. Czas nieludzki – a jest to tylko kolejne doświadczenie potwierdzające prawdę o naturze człowieka – gdy wszelkie zasady zostają złamane, a zbrodnia staje się powszednia, deprawuje zbiorowość. Tradycyjne przestępstwa, takie jak przywłaszczenie cudzego mienia czy gwałt wobec innych, przestają mieć takie znaczenie, do jakiego przyzwyczailiśmy się w czasach pokoju. Zwłaszcza jeśli, chociaż nie w takim stopniu jak Żydzi, Polacy byli również zagrożeni. Musieli walczyć o codzienne przetrwanie, a ich życie również było niepewne.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”