Reklama

Miasto, masa, maszyna

Do dziś fascynuje, ile cywilizacyjnego optymizmu odnajdywali w tym peiperowskim zawołaniu członkowie futurologicznej sekty początku zeszłego stulecia. Takie to były czasy.

Publikacja: 12.10.2013 00:57

Miasto, masa, maszyna

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

We Włoszech sztandar nowoczesności wysoko podniósł Marinetti. Za Bugiem bolszewicy zaczynali lepić nowego człowieka i nie można wykluczyć, że przynajmniej część miała dobre intencje. Nawet Żeromski śnił szklane domy. Postęp zawiadywany siłą ludzkiego rozumu, wsparty potęgą wyobraźni, napędzany silnikami wynalazków raz na zawsze miał dać ludziom doczesne szczęście. Symbolem nowej ery miały być miasta nowoczesności. Dlatego z taką pasją kreślono ich plany, wytyczano drogi i wylewano fundamenty. Obsesję nowej architektury mieli nie tylko sowieccy komuniści i ich brunatni pobratymcy z Berlina.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama