Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 14.12.2013 00:46 Publikacja: 14.12.2013 00:46
Foto: AFP
Hołd Kemalowi oddało ponad milion ludzi. Ale pamiętali o nim nie tylko ci, którzy mogli i chcieli udać się do mauzoleum. Gdy 10 listopada o godzinie 9.05 rano, czyli w chwili, gdy w 1938 roku w stambulskim pałacu Dolmabahçe Kemal zmarł – w całym kraju zawyły syreny, wielu ludzi, jak zawsze, na minutę się zatrzymało. Czy bardzo było to nie w smak premierowi, który teraz, po 11 latach rządów (trzecia kadencja, turecki rekord) i zdobyciu pełni władzy, bez obaw i oporów kwestionuje spuściznę Kemala? Można się tego domyślać. Gdy później podczas okolicznościowej imprezy w Bibliotece Narodowej Recep Erdo˘gan zabrał głos, wypowiadał się nieco uszczypliwie. Gazi Atatürk ma, według niego, swoje zasługi, bo przygotował kraj do demokracji, ale nawet dzisiaj dzieli ludzi, a to nie jest dobrze.
Erdo˘gan zdobył się na minimum minimorum tego, co mógłby czy wręcz powinien był przy takiej okazji powiedzieć. Być może zresztą nie powiedziałby nawet tyle, gdyby nie świadomość nie tak dawnych wydarzeń w parku Gezi i na placu Taksim w Stambule, gdzie, przypomnijmy, w czerwcu siły porządkowe stłumiły wystąpienia obrońców parku i zarazem przeciwników władz. Erdo˘gan, choć jego buńczuczne wypowiedzi wcale na to nie wskazują, musiał sobie chyba uświadomić, że jego władza nie jest tak niezachwiana, jak wydawało się jeszcze niedawno. Choć można też odnieść wrażenie, że pasmo sukcesów odebrało mu krytycyzm i przyćmiło trzeźwość spojrzenia.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas