Jeżeli zerwiemy z tymi źródłami kontakt, przestajemy być cywilizowani. Jeśli nie potrafimy sięgnąć do źródeł, nie umiemy głębiej zrozumieć współczesności. Nie jesteśmy w stanie jej ocenić, bo nie umiemy spojrzeć na nią z perspektywy zewnętrznej. Do tego potrzebna jest znajomość historii dawniejszej niż wczoraj. Bez tej wiedzy możemy być codziennie oszukiwani przez celebrytów dnia dzisiejszego. Uwierzymy, że to oni są najpiękniejsi i najmądrzejsi – bo stracimy pewne kryteria mądrości i piękna, jakie dać może nam nie telewizja i nie „fejs", tylko przypomnienie „Pieśni nad pieśniami", lektura „Uczty", doświadczenie Herodota i Tacyta. Kiedy nie jesteśmy w taką głębszą wiedzę uzbrojeni, polityk czy dziennikarz chwili bieżącej mogą nam spokojnie „sprzedawać" kłamstwa, a my nie umiemy nawet dostrzec, jak płytkie one są, jak głupie. Możemy się przed nimi bronić właśnie narzędziami, jakie podsuwa nam spisana w dziełach klasyków mądrość ludzka, mądrość polityczna.

Cały tekst w Plusie Minusie