Jakie sankcje powinny dotknąć Rosję

Co jeszcze musi zrobić Rosja, by świat cywilizowany zastosował prawdziwe, mocne i skuteczne sankcje? Ostatnie dni nie dają na to odpowiedzi.

Publikacja: 02.08.2014 10:00

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: archiwum prywatne

Kwestia sankcji zawsze budzi wielkie spory. Jedni twierdzą, że nie mają one żadnego znaczenia, zwłaszcza w przypadku większych państw, ale nie jest to prawda, o czym świadczy przykład Afryki Południowej w okresie apartheidu, Kuby i w dużej mierze Iranu. Nawet jeśli niektóre państwa czy firmy chcą łamać sankcje, to przynajmniej może je za to spotkać (i spotyka) kara.

Ciekawe notabene, że do dziś nikt nie zrobił analizy skutków sankcji amerykańskich na politykę Jaruzelskiego. Sankcje te, nałożone w 1982 roku w odpowiedzi na stan wojenny, musiały być dosyć dotkliwe, skoro rząd PRL wkładał tyle wysiłku w ich zniesienie, w czym energicznie pomagali mu Kongres Polonii Amerykańskiej i sam Jan Nowak-Jeziorański.

Wracając jednak do Rosji, najboleśniejsze są dla niej sankcje finansowe, zwłaszcza jeśli podtrzymywane są przez Stany Zjednoczone. Sankcje finansowe to oczywiście sankcje wymierzone w banki i struktury finansowe Rosji, a nie w poszczególnych bankierów, choćby byli oni najlepszymi przyjaciółmi Putina. Odmowa wiz do USA czy krajów Unii Europejskiej kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu dostojnikom nie wywarła żadnego nacisku na Rosję, choć w marcu niektórzy politycy śnili o puczu i obaleniu Putina przez tych właśnie „bezwizowców". Zamrażanie ich kont bankowych po wielu ostrzeżeniach jest również bezsensowne, z oczywistego powodu: tylko głupi trzymałby pod swoim nazwiskiem ukradzione miliony czy miliardy w bezpiecznych dotąd krajach. Zwłaszcza że już nie tylko Szwajcaria, ale i Kajmany ujawniają dane o swoich depozytariuszach – właśnie na skutek gróźb sankcji finansowych.

Niebezpieczny jest przypadek Cypru – od 2004 roku leżącego w Unii Europejskiej, a od 2008 znajdującego się w strefie euro. Cypr od rozpadu ZSSR stał się rajem finansowym dla rosyjskich oligarchów, ale przedtem był rajem dla wywiadu sowieckiego. W czasach Gorbaczowa oba te molochy połączyły się i dziś Rosjanie trzymają na Cyprze około 30 miliardów dolarów, więcej niż wynosi cypryjski produkt krajowy brutto. Niemniej, a może właśnie dlatego, ponad rok temu Unia Europejska wraz z IMF włożyły w Cypr ponad 14 mld dolarów, by „ratować padające banki". Ad absurdum do potęgi. Żeby było zabawniej, trzeba dodać, że Cypr znalazł się w Unii tylko dzięki Grecji, która groziła zablokowaniem przyjęcia Polski i innych krajów Europy Wschodniej, jeśli i Cypr nie zostanie przyjęty.

Nałożone na Rosję sankcje muszą być szeroko zakrojone, mądrze przemyślane i przede wszystkim jasno stwierdzające, w zamian za co będą uchylane.

Najbardziej bezsporny jest akt bezprawnej okupacji Krymu i przyłączenia Krymu do Rosji, co nie zostało uznane przez żadne cywilizowane państwo. Główne ostrze sankcji powinno więc tam być wymierzone i zakazywać prowadzenia z Krymem jakichkolwiek interesów handlowych czy finansowych. Nie ma przy tym co podnosić kwestii, że ucierpi od tego ludność rdzenna Krymu – Tatarzy krymscy. Są oni tak czy owak „wypychani" ze wszystkich swoich niewielkich przedsiębiorstw, z posad państwowych i pozbawiani swego z takim trudem budowanego samorządu.

Nawet bez decyzji Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych Polska może dać przykład i zakazać polskim biznesmenom prowadzenia interesów na Krymie. W końcu to Polska dała Nagrodę Solidarności Mustafie Dżemilewowi, który nie uznaje aneksji Krymu, i którego władze Rosji nie wpuszczają na Krym.

Owszem, uważam, że można być jednocześnie antybanderowcem, antyputinowcem i promajdanowcem, i uważam, że stałe bębnienie w Ukrainę z intencją bronienia Rosji posuwa się nieraz o wiele za daleko. Kiedyś mawiało się, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia": dziś można dodać, że zależy od tego, na jakich pieniądzach się siedzi. Z niesmakiem czytam o tym, jak to „mieszkający na Krymie politolog Paweł Kazanecki", właściciel położonego tam hotelu, tłumaczył podczas wystąpienia w Europejskim Centrum Solidarności, że „prorosyjskie nastawienie mieszkańców Krymu wynika z tego, że władze Ukrainy traktowały to terytorium w sposób kolonialny". Kazanecki twierdzi przy tym, że referendum i prorosyjskie ruchy na Krymie były „tak samo wolnościowe" jak Majdan.

Jeśli ktoś chce mówić o prześladowaniu Rosjan na Ukrainie, o ich „kolonialnym traktowaniu", zwłaszcza na Krymie i na wschodzie kraju – proszę mi wskazać skargi Rosjan do Europejskiego Trybunału czy do jakiejś organizacji praw człowieka. Przez 23 lata istnienia niepodległej Ukrainy żadne takie skargi nie zostały złożone, choć nie było to takie trudne. Nawet Czeczeni składali, a niektórzy nawet wygrywali.

A propos Czeczenów, na liście kolejnych sankcji nałożonych na Rosję, tym razem za uczestnictwo w zestrzeleniu malezyjskiego samolotu, znalazł się udzielny władca Czeczenii Ramzan Kadyrow. Kadyrow jednak ani nigdy nie wyjeżdżał za granicę, ani nawet się tam nie wybierał. I pieniędzy też nie trzyma w Londynie czy Nowym Jorku. W ramach odwetu Kadyrow oznajmił, ze nie wpuści do Czeczenii ani Obamy, ani żadnego lidera europejskiego. Obie strony są niepocieszone.

Kwestia sankcji zawsze budzi wielkie spory. Jedni twierdzą, że nie mają one żadnego znaczenia, zwłaszcza w przypadku większych państw, ale nie jest to prawda, o czym świadczy przykład Afryki Południowej w okresie apartheidu, Kuby i w dużej mierze Iranu. Nawet jeśli niektóre państwa czy firmy chcą łamać sankcje, to przynajmniej może je za to spotkać (i spotyka) kara.

Ciekawe notabene, że do dziś nikt nie zrobił analizy skutków sankcji amerykańskich na politykę Jaruzelskiego. Sankcje te, nałożone w 1982 roku w odpowiedzi na stan wojenny, musiały być dosyć dotkliwe, skoro rząd PRL wkładał tyle wysiłku w ich zniesienie, w czym energicznie pomagali mu Kongres Polonii Amerykańskiej i sam Jan Nowak-Jeziorański.

Pozostało 85% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą