Reklama

Polska legionowa - felieton Bogusława Chraboty

Zastanawiam się, co tkwiło w głowach tych 160, którzy wyruszali z krakowskich Oleandrów w sierpniu 1914 roku.

Publikacja: 09.08.2014 10:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Nie mieli jeszcze wtedy na spodniach lampasów, nie mieli za sobą bitew ani wojennej sławy. Nie mogli wiedzieć, że za lat ledwie kilkanaście na skrzydłach legionowej legendy wzlecą na szczyty odrodzonego państwa, tworząc jego elitę wojskową, administracyjną, sądową. Nie wiedzieli, że dane im będzie odbudowywać Polskę, a nie za nią ginąć jak ich poprzednicy: w Legionach Dąbrowskiego, u Napoleona, w szeregach powstańców z listopada czy stycznia.

Wtedy na Oleandrach mieli szare mundury, rozklekotaną broń, dumne serca i wodza o zagadkowej charyzmie. Kimże jest ten Piłsudski, człowiek, który nam przewodzi? Ile w nim z wodzów: Aleksandra, Cezara, Napoleona? Przecież nie ma wykształcenia wojskowego, doświadczenia bojowego w żadnej z wielkich armii za grosz. Jakaś akcja pod Bezdanami. Karta socjalistycznego agitatora. Dziwne i nie do końca jasne powiązania z zaborcą, który zezwolił na ten groteskowy wymarsz.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama