Reklama

Patrioci w mleczarni

Podwaliny polskiego ruchu spółdzielczego kładł dzisiejszy patron SKOK-ów, nauczyciel i społecznik Franciszek Stefczyk. Wraz z nim działali katoliccy kapłani, socjaliści, endecy, ludowcy, chadecy. Ludzie, którzy uważali kapitalizm za świetny ustrój, i tacy, którzy uznawali, że kooperatyzm obroni ich przed kapitalizmem. Spółdzielczość upadła, o paradoksie, dopiero w Polsce Ludowej.

Aktualizacja: 24.01.2015 12:14 Publikacja: 24.01.2015 11:00

Społem epoki PRL: co nam zostało

Społem epoki PRL: co nam zostało

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Podwaliny polskiego ruchu spółdzielczego kładł dzisiejszy patron SKOK-ów, nauczyciel i społecznik Franciszek Stefczyk. Wraz z nim działali katoliccy kapłani, socjaliści, endecy, ludowcy, chadecy. Ludzie, którzy uważali kapitalizm za świetny ustrój, i tacy, którzy uznawali, że kooperatyzm obroni ich przed kapitalizmem. Spółdzielczość upadła, o paradoksie, dopiero w Polsce Ludowej.

Specyfika naszej spółdzielczości czasów niewoli w znacznym stopniu zależała od realiów panujących w państwach zaborczych. Ojczysty kooperatyzm narodził się na terenach zaboru pruskiego, dzięki uzyskanej przez Polaków w 1848 r. wolności stowarzyszania się. Najpierw powstawały kółka rolnicze, które zajmowały się także działalnością edukacyjną dotyczącą agrokultury, higieny, budownictwa. Dzięki prężnej działalności ks. Augustyna Szamarzewskiego w latach 70. XIX w. zaczął się dynamiczny rozwój polskich spółdzielni oszczędnościowo-kredytowych. Schedę po nim objął ks. Piotr Wawrzyniak ze Śremu i znacznie poszerzył jej obszar.

Na kwestię korzeni polskiej spółdzielczości  zwraca zresztą uwagę Remigiusz Okrask w szkicu otwierającym wydaną niedawno książkę „Kooperatyzm, spółdzielczość, demokracja". „Pod względem ideowym – pisze o spółdzielczości – łączono solidaryzm narodowy i rozbudzanie polskości przez zbiorowe współdziałanie, pracę organiczną oraz katolicyzm społeczny w duchu wyrażonym przez encyklikę »Rerum novarum«. Troska o wspólnotę narodową współgrała z typowym dla społecznej refleksji katolickiej tamtych czasów postrzeganiem »wielkiego« kapitalizmu jako zagrożenia wspólnot, rodzinnych warsztatów wytwórczych oraz związanego z nimi ładu moralno-kulturowego. System oparty na własności prywatnej uważano za pożądany, jednak konieczny do uzupełnienia przez ekonomiczną samopomoc słabszych warstw". I jakkolwiek słowa powyższe odnoszą się do realiów zaboru pruskiego, można je traktować jako bardziej ogólną zasadę, towarzyszącą powstaniu i rozwojowi polskiego kooperatyzmu

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama