Bralczyk: W Polsce jest potrzeba silnej ręki

Jerzy Bralczyk, językoznawca: Liberalni politycy sięgają w Polsce po środki patetyczne, przejmują język przeciwnika. A partie, które wkraczają na terytorium przeciwnika – przegrywają.

Aktualizacja: 05.06.2016 06:56 Publikacja: 02.06.2016 12:33

Bralczyk: W Polsce jest potrzeba silnej ręki

Foto: Forum, Tomasz Adamowicz

Rz: Od czasów antycznych wiadomo, że politycy istnieją poprzez język, jakim się posługują. Na ile zróżnicowany jest nasz język polityki?

W Polsce widzę cztery podstawowe wzorce języka publicznego. Pierwszy to konserwatywno-narodowy język prawicy; bogoojczyźniany, oparty na wartościach romantycznych, bardzo mocno antagonizujący. Tworzy on wyraźną opozycję „my–oni" i odwołuje się do walki, mówi: jesteśmy depozytariuszami prawdy, a oni nie. To język patosu, wzniosłych polityków, ale zarazem rozemocjonowanych kiboli. Drugi można wiązać z eurożargonem; to język politycznej poprawności, odwołujący się do wzorców oświeceniowych, do wiedzy, rozumu. Jest sterminologizowany, mamy tu wiele różnych norm, standardów, także scjentyficznych fraz trudnych do zrozumienia. Jego bazą jest po części nauka, prawo, urząd. Nawiasem mówiąc, do podobnej bazy pojęciowej nawiązywała czasami frazeologia socjalistyczna. W modelu stalinowskim też było trochę urzędu, trochę nauki. Przecież materializm dialektyczny udawał właśnie naukę... Trzeci wariant to język sensacyjny, który sięga do ulicy. Trochę przypomina język socrealizmu: jest prosty, populistyczny.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Plus Minus
Pracownicy z Kolumbii w Polsce podbijają rynek. Skąd ten nowy trend?
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Elity kochają demokrację. Dopóki lud nie wybierze po swojemu
Plus Minus
Kataryna: Tuskowi i Trzaskowskiemu zagraża nie tylko „co szkodzi obiecać”
Plus Minus
Jan Maciejewski: Nic tak nie przeraża elit, jak ludzie o odmiennych poglądach
Plus Minus
Kłopoty Rosji. Kolejne kraje wymykają się spod jej wpływów