Aktualizacja: 21.09.2017 16:03 Publikacja: 22.09.2017 12:00
Frans de Wall, „Bystre zwierzę", Copernicus Press Center
Foto: Rzeczpospolita
Jego główna teza pozostaje wciąż ta sama: zwierzęta to nie futrzane czy opierzone roboty, reagujące na bodźce w określony sposób, ale stworzenia czujące i myślące.
Krytykowany za antropomorfizm, sentymentalizm, czułostkowość i nienaukowość de Waal od lat 80. walczy o uznanie swoich racji. Mimo licznych upokorzeń (m.in. nagrodzenia Antynoblem za badania na temat rozpoznawania przez małpy pośladków współplemieńców) nie zaprzestaje walki przeciw behawiorystom odmawiającym zwierzętom wszelkiej świadomości. „Bystre zwierzę" jest zapisem tych zmagań z konserwatywną frakcją zoologów, którzy zamiast obserwować zwierzęta w naturalnych warunkach, wolą traktować je jako „modele" w kontrolowanych eksperymentach laboratoryjnych. Taka perspektywa sprawia, że książka de Waala to pasjonujący głos naukowca głęboko zaangażowanego w swoje badania, który nie boi się atakować innych profesorów.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas