Beniaminek przegrywał już w Lubinie 0:2, ale zdołał doprowadzić do wyrównania w debiucie Leszka Ojrzyńskiego na ławce drużyny z Mielca - czytamy w Onecie.

Dzięki remisowi Stal awansowała na przedostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając Piasta Gliwice (ekipa z Gliwic rozegrała jednak jeden mecz mniej).

Zagłębie wyszło na prowadzenie po golu Kacpra Chodyny, który wykorzystał złamanie linii spalonego przez Kamila Kościelnego. Dla 21-letniego Chodyny była to pierwsza bramka w Ekstraklasie.

Na 2:0 podwyższył w 34. minucie Saša Balić - i wydawało się, że Stal czeka piąta porażka z rzędu.

Jednak już trzy minuty później, po akcji Mateusza Maka, Maciej Domański zdobył dla Stali efektownym strzałem gola kontaktowego.

W drugiej połowie na murawie pojawił się Fin Petteri Forsell. Fin w 51. minucie podszedł do rzutu wolnego i popisał się pięknym uderzeniem, przy którym Dominik Hładun był bez szans. Dla Fina był to pierwszy gol w barwach ekipy z Mielca - a zarazem bramka na wagę zdobycia jednego punktu.