Liga Mistrzów. Czy Guardiola znów przesadzi?

Manchester City zaczyna kolejną próbę podboju Europy – wyjazdem do Lipska, gdzie w tym sezonie przegrał już Real. O ćwierćfinał powalczą także Inter i Porto.

Publikacja: 22.02.2023 03:00

Snajper City Erling Haaland w Lidze Mistrzów jeszcze nie błysnął

Snajper City Erling Haaland w Lidze Mistrzów jeszcze nie błysnął

Foto: AFP

Dwa sezony temu był przegrany finał z Chelsea, przed rokiem – półfinałowa porażka z Realem Madryt, mimo zwycięstwa w pierwszym meczu. Obsesja arabskich właścicieli Manchesteru City, jaką stał się triumf w Lidze Mistrzów, wciąż nie została zaspokojona, więc latem nie szczędzono pieniędzy na Erlinga Haalanda.

Młody Norweg przyszedł po to, by rozwiązać problemy drużyny z brakiem skutecznego napastnika. Zdarzało się, że na środku ataku wystawiani byli pomocnicy Kevin de Bruyne i Ilkay Guendogan.

Czytaj więcej

Liga hiszpańska. Gol Lewandowskiego i zwycięstwo Barcelony

Z Haalandem, który w Niemczech bił strzeleckie rekordy, wiązano w City ogromne nadzieje. Po przeprowadzce z Dortmundu do Manchesteru zdobył już 32 bramki w 31 meczach, ale tylko pięć w Champions League. Wszyscy oczekują, że ta statystyka ulegnie poprawie w środowy wieczór, zwłaszcza że norweski wieżowiec, jeszcze jako piłkarz Borussii, strzelił RB Lipsk sześć goli w czterech spotkaniach.

Agentka Haalanda, Rafaela Pimenta, przekonuje, że jej klient jest dziś wart miliard euro, ale jeśli nie pomoże on Manchesterowi City spełnić marzeń o wygranej w Lidze Mistrzów, te wyliczenia będą wspominane z ironicznym uśmiechem.

Niektórzy eksperci, jak Jamie Carragher, były obrońca Liverpoolu i reprezentacji Anglii, zaczęli się zastanawiać, czy Norweg nie popełnił błędu przy wyborze klubu. – Myślę, że w tym sezonie widzieliśmy tylko 60 proc. jego możliwości – twierdzi Carragher. – Haaland czuje się najlepiej w szybkim ataku, gdy ma dla siebie trochę miejsca. Bundesliga jest ligą kontrataków, gdzie napastnicy mogą się wykazać szybkością i zwinnością, a to nie jest filozofia Guardioli. Jego zawodnicy nie są przyzwyczajeni do takich rozwiązań i niekoniecznie do nich pasują.

Czytaj więcej

Ekstraklasa. Mistrz na kolanach. Maleją szanse Lecha na obronę tytułu

– Każdy może mieć swoją opinię, ale dla nas najważniejsze jest, że Erling czuje się tu szczęśliwy i sprawia, że my też jesteśmy – odpowiada wywołany do tablicy Pep Guardiola.

Hiszpański trener stara się zaprowadzić City na europejski szczyt już od siedmiu lat. Dążącemu do perfekcji Guardioli w decydujących momentach zdarzało się kombinować zbytnio z taktyką. – Jeśli to działa, słyszę, że jestem odważny. Jeśli nie działa – że za dużo myślę – mówi, ale taktycznych łamigłówek zaniechać nie zamierza.

RB Lipsk na własnym stadionie jest groźne, o czym przekonały się w tym sezonie m.in. Borussia Dortmund (0:3) i Real Madryt (2:3). Manchester City też już tu przegrał, ale tamta porażka w grupie – w 2021 r. – nie wiązała się z żadnymi konsekwencjami, bo piłkarze Guardioli mieli awans w kieszeni. Teraz na wpadkę pozwolić sobie nie mogą.

Po długiej nieobecności do ćwierćfinału Ligi Mistrzów zakwalifikować się chce Inter. Wyjście z mocnej grupy – z Bayernem i Barceloną – rozbudziło apetyty w Mediolanie. Inter zaczął rok od zwycięstwa nad Napoli, wygrał derby z Milanem, ale w Serie A gubił również punkty z Sampdorią Genua czy Empoli. Ciekawe, jaką twarz pokaże w środę.

Porto w poprzednich latach eliminowało w 1/8 finału inne włoskie ekipy – Juventus (2021 r.) i Romę (2019 r.), więc Interu się nie przestraszy.

– Szanujemy Porto, od dawna radzi sobie dobrze w Lidze Mistrzów, znam ich trenera Sergio Conceicao, był moim kolegą w Lazio – przypomina prowadzący Inter Simone Inzaghi.

Starzy znajomi znów uścisną sobie dłonie, ale potem zrobią wszystko, by to ich drużyna awansowała do kolejnej rundy.

Liga Mistrzów
1/8 finału

Środa
RB Lipsk - Manchester City (21.00, TVP 1, Polsat Sport Premium 2)
Inter Mediolan - Porto (21.00, Polsat Sport Premium 1)

Rewanże 14 marca

Dwa sezony temu był przegrany finał z Chelsea, przed rokiem – półfinałowa porażka z Realem Madryt, mimo zwycięstwa w pierwszym meczu. Obsesja arabskich właścicieli Manchesteru City, jaką stał się triumf w Lidze Mistrzów, wciąż nie została zaspokojona, więc latem nie szczędzono pieniędzy na Erlinga Haalanda.

Młody Norweg przyszedł po to, by rozwiązać problemy drużyny z brakiem skutecznego napastnika. Zdarzało się, że na środku ataku wystawiani byli pomocnicy Kevin de Bruyne i Ilkay Guendogan.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Ekstraklasa. Pogoń Szczecin ma czkawkę po porażce
Materiał Promocyjny
Budowa farm wiatrowych i fotowoltaicznych
Piłka nożna
Ekstraklasa. Górnik Zabrze zgubił rytm. "Musimy wziąć się w garść"
Piłka nożna
Katalońska niespodzianka. Girona robi furorę w Hiszpanii
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Piotr Zieliński na przystawkę
Piłka nożna
Liga Mistrzów. FC Barcelona wywalczyła awans, Robert Lewandowski nosił fortepian
Materiał Promocyjny
Razem dla Planety, czyli chemia dla zrównoważonej przyszłości