Szukając przyczyn słabej formy Liverpoolu eksperci wskazują na kilka aspektów. Po pierwsze, intensywność gry. Autorska koncepcja Kloppa oparta jest w głównej mierze na pressingu, by jednak tę strategię skutecznie wdrażać, potrzebne są intensywne treningi, na które w dzisiejszym futbolu czasu jest coraz mniej, z uwagi na wypełniony po brzegi terminarz.

Dość powiedzieć, że w poprzednim sezonie ekipa The Reds rozegrała ponad 60 spotkań, a niemiecki trener od dawna narzeka na ten stan rzeczy. Według niego to właśnie napięty harmonogram jest główną bolączką piłki nożnej naszych czasów. Trudno się Kloppowi dziwić – jeśli jego myśl taktyczna opiera się na elementach wymagających wzmożonej pracy na treningach, na które w krótkich przerwach pomiędzy spotkaniami nie ma czasu - to wiadomo, że taki model nie będzie mu odpowiadał. Skutki tych braków są zresztą widoczne. Dane mówią, że znacząco zmniejszyła się efektywność pressingu Liverpoolu. Jak wskazuje dziennikarz i analityk futbolu Michał Zachodny, drużyna The Reds przeprowadza pod polem karnym rywala o dziesięć akcji mniej, niż miało to miejsce w mistrzowskim sezonie 2019/20.

Czytaj więcej

Łatwe zwycięstwo Barcelony, gol Lewandowskiego

Znaczenie może mieć także to, że wyjściowa jedenastka Liverpoolu wiekowo nie wygląda najlepiej, średnia wieku zawodników, którzy wybiegli na boisko w inaugurującym tegoroczne rozgrywki meczu z Fulham, wyniosła 29 lat. To trzeci najstarszy skład w Premier League. Dla porównania – liderujący Arsenal Mikela Artety, z którym Liverpool przegrał niedawno 2:3, ma jedenastkę o cztery lata młodszą.

Jak zauważył sam szkoleniowiec The Reds, w tym sezonie czołówka walcząca o tytuł najlepszej drużyny w Anglii, Liverpoolowi już uciekła. Na rehabilitację zespół Kloppa może za to liczyć w Lidze Mistrzów, choć na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej nadal nie jest pewny awansu do 1/8 finału. W najbliższą środę zmierzy się na wyjeździe z Ajaxem Amsterdam, z którym na własnym stadionie wygrał 2:1, a na sam koniec podejmie u siebie Napoli (we Włoszech gospodarze wygrali 4:1). Liverpoolowi do awansu wystarczy zwycięstwo już w pierwszym z tych spotkań.